Holenderski rząd rozważa pomysł utworzenia "ministrefy Schengen", złożonej z Holandii, Niemiec, Belgii, Luksemburga i Austrii - podały holenderskie media. Berlin jest sceptyczny, a Komisja Europejska oświadczyła, że nie ma formalnej propozycji w tej sprawie.
Zgodnie z pomysłem Holendrów, o którym napisała w środę gazeta "Telegraaf", kraje należące do mniejszej strefy Schengen wprowadziłyby na jej granicach zewnętrznych kontrole osób przyjeżdżających na ich terytorium. Celem jest przede wszystkim kontrolowanie imigrantów i osób ubiegających się o azyl. Pozwoliłoby to także zwiększyć bezpieczeństwo w obliczu zagrożenia terroryzmem.
"Mini-Schengen" istniałoby wewnątrz obecnej strefy Schengen, w której nie obowiązują kontrole na wewnętrznych granicach między 26 krajami członkowskimi.
Cytowany przez gazetę "de Volkskrant" rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych w Hadze podkreślił, że pomysł ten to przede wszystkim "sygnał dla pozostałych krajów UE, by wypełniały swoje zobowiązania" dotyczące ochrony granic zewnętrznych oraz rejestracji uchodźców. "Celem nie jest osłabienie, ale wzmocnienie Schengen" - zaznaczył rzecznik.
Niemiecki minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere przyznał w czwartek, że jego holenderski kolega wspominał o tym pomyśle kilkakrotnie, także w ostatnich dniach. De Maiziere jest jednak ostrożny. "Naszym celem powinno być możliwie najskuteczniejsze funkcjonowanie całej strefy Schengen" - podkreślił.
Z kolei Komisja Europejska oświadczyła w czwartek, że nie zamierza komentować pogłosek. "Nie otrzymaliśmy żadnej formalnej propozycji w tej sprawie" - powiedziała rzeczniczka KE ds. migracji Natasha Bertaud.
Przypomniała, że w piątek, na spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych państw UE, będzie okazja do dyskusji na temat różnych propozycji dotyczących poprawy ochrony granic zewnętrznych UE i odpowiedzi na zamachy terrorystyczne w Paryżu z 13 listopada. "Kraje UE będą mieć możliwość przedstawić każdą propozycję, jaką mogą mieć" - dodała.
Zaostrzenia zasad kontroli paszportowych na granicach UE domaga się Francja, która w ub. tygodniu stała się celem ataków terrorystycznych. Według nieoficjalnych informacji Francja chce nie tylko systematycznych kontroli wjeżdżających do UE osób, nie będących obywatelami UE, ale też kontrolowania obywateli unijnych. Takie systematyczne kontrole paszportowe na granicach zewnętrznych miałyby pomóc wykryć potencjalnych terrorystów z paszportem UE, którzy podróżują do Syrii czy Iraku, dołączając do szeregów Państwa Islamskiego.
Według przepisów dotyczących strefy Schengen systematycznym kontrolom na granicach zewnętrznych poddawani są obywatele krajów spoza UE, zaś obywatele unijni sprawdzani są tylko pobieżnie. Kraje członkowskie mogą jednak wprowadzić systematyczne kontrole także osób z paszportami Unii, np. przybywających z jakiegoś kierunku czy państwa, jeżeli uznają, że istnieje jakieś zagrożenie.