Jak samoloty

Stoją pod nieustannym ostrzałem. Na pierwszej linii ognia. Postaraj się więc, by poczuli modlitewny oddech na swych plecach.


Tajemnica jedzie busem



O tajemnicy kapłaństwa w nieszablonowy sposób opowiadał dominikanin o. Joachim Badeni: – Tam, gdzie jest kapłan, tam jest też tajemnica Boga. Jeśli jedzie tramwajem, tajemnica Boga też nim jedzie. Jeśli autobusem, i ona jest w autobusie. Kapłan musi mieć świadomość posiadania tajemnicy, straszliwej właściwie tajemnicy dotyczącej ciała Boga. Tego sobie nie można wyobrazić, że Jaś Kowalski ma władzę nad ciałem Boga.


– To prawda. Jezus zostawił uczniom trzy nakazy: głoście, uwalniajcie od demonów i uzdrawiajcie – opowiada ks. Przemysław Sawa, szef Szkoły Nowej Ewangelizacji w Bielsku-Białej. – Więc głosimy, ale częściej raczej prawo i moralność niż kerygmat. Uwalnianie (mówię to jako diecezjalny egzorcysta) w zasadzie w duszpasterstwie nie istnieje, a uzdrawianie kojarzy nam się z odwiedzinami ludzi w czasie dnia chorego. A to nie wystarcza. To musi być Ewangelia głoszona z mocą. A skoro sam Bóg zapewnia, że będzie potwierdzał nasze nauczanie znakami, dlaczego nie mielibyśmy zaryzykować? „Ewangelię trzeba zrozumieć” – mawiają niektórzy księża. A ja dopowiadam: Ewangelię trzeba przeżyć. Na własnej skórze.

„Będę kradła… Dużo rzeczy w niebie zniknie, bo je wam przyniosę… Będę małą złodziejką, będę brała wszystko, co mi się będzie podobało” – to szokujące wyznanie św. Teresy z Lisieux. Teresa Martin już przestępując próg Karmelu, miała dwa solidne postanowienia. Pierwsze: „Chcę być świętą”, drugie: „Przybyłam tutaj, aby zbawiać dusze, a nade wszystko, by się modlić za kapłanów”. 
„Zachwycała mnie modlitwa za grzeszników, ale modlić się za dusze kapłanów, które uważałam za czystsze nad kryształ, wydawało mi się rzeczą dziwną! – notowała piętnastolatka. – Moje powołanie zrozumiałam we Włoszech; nie była to zbyt daleka droga dla zdobycia tak cennej znajomości... W ciągu tego miesiąca spotkałam wielu świętych kapłanów i widziałam, że chociaż ich wzniosła godność wynosi ich ponad aniołów, to jednak pozostają oni ludźmi słabymi i ułomnymi. Jeśli nawet święci kapłani, których Jezus nazywa w swej Ewangelii: »Solą ziemi«, przez swój sposób życia pokazują, jak bardzo potrzebują modlitwy, to co dopiero powiedzieć o oziębłych? Czyż Jezus nie powiedział również: »Jeśli sól utraci swój smak, czymże się solić będzie?«. O Matko! Jakże piękne jest powołanie mające na celu zachowanie soli przeznaczonej dla dusz! To jest właśnie powołanie Karmelu, ponieważ jedynym celem naszych modlitw i ofiar jest to, abyśmy jako apostołki apostołów błagały za nimi, podczas gdy oni głoszą duszom Ewangelię słowem, a nade wszystko przykładem” – pisała Teresa od Dzieciątka Jezus.


Ojciec Pio zapytany o to, dlaczego tak gorliwie modli się za kapłanów, opowiadał o porażającej wizji, jakiej doświadczył: – Byłem jeszcze w łóżku, kiedy Jezus ukazał mi się – wspominał. – Był w opłakanym stanie i całkowicie oszpecony. Pokazał mi bardzo wielu księży, wśród których byli różni dostojnicy kościelni: z których jeden odprawiał Mszę św., inny przygotowywał się do niej, jeszcze inny zdejmował święte szaty. Widok zmartwionego Jezusa był dla mnie bardzo bolesny, dlatego spytałem Go, dlaczego cierpi tak bardzo. Nie było odpowiedzi, jednak swoje spojrzenie skierował na tych księży. Krótko potem, jak gdyby przerażony i zmęczony spoglądaniem na nich, odwrócił wzrok. Następnie skierował wzrok na mnie i ku mojemu wielkiemu przerażeniu dostrzegłem dwie łzy spływające po Jego policzkach. Odsunął się od tej rzeszy księży z wyrazem wielkiej przykrości na twarzy i zawołał: „Rzeźnicy”. Zwróciwszy się do mnie, powiedział: „Mój synu, nie sądź, że moja agonia trwała trzy godziny, o nie, z powodu dusz, które otrzymały najwięcej darów ode mnie, będę w agonii aż do końca świata. W czasie mojej agonii, mój synu, nie trzeba spać. Moja dusza szuka jakiejś kropli ludzkiego współczucia, lecz niestety pozostawiają mnie samego pod ciężarem obojętności. Niewdzięczność i ospałość moich sług sprawia, że moja agonia jest bardziej przykra”.


« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

Marcin Jakimowicz