W poniedziałek nastąpi oddanie gazoportu w Świnoujściu - poinformował w niedzielę podczas konwencji wyborczej PO w Krakowie minister skarbu Andrzej Czerwiński. Dodał, że rozruch potrwa pięć miesięcy, pierwszy tankowiec ma wpłynąć do gazoportu na przełomie listopada i grudnia.
"Jest to oddanie budowli do użytku, czyli budowa gazoportu została zakończona. Został tylko techniczny proces dostrajania. To jest niezmiernie ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego Polski" - mówił Czerwiński.
Minister powiedział PAP, że "budowa zakończona jest w 100 procentach, wszystkie tzw. elementy krytyczne są wykonane i sprawdzone przez nadzorującego inżyniera katarskiego". "Szef generalnego wykonawcy p. prezes Jan Chadam jest w posiadaniu wszystkich dokumentów odbiorczych, w komplecie, które umożliwiają tankowanie do zbiorników gazu" - mówił PAP Czerwiński. "Teraz prowadzony będzie rozruch, który potrwa około pięciu miesięcy" - dodał.
"To inwestycja niezwykle ważna z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego Polski" - mówił szef resortu skarbu. "W 100 proc. nasz kraj będzie niezależny od jednego dostawcy ze Wschodu. Nie dlatego, że tego skroplonego gazu będziemy mieć aż tak wiele, ale dlatego, że gazoport jest elementem szeroko zakrojonych inwestycji, w tym połączeń transgranicznych z Niemcami, Słowacją, Czechami i Ukrainą oraz wybudowania systemu magazynów gazu, w których możemy przechować prawie 3 mld m sześc." - powiedział minister.
"Każdy obywatel i każdy przedsiębiorca zużywający gaz do swoich technologii może spać spokojnie, tego gazu już nigdy nam nie braknie" - mówił mediom Czerwiński.
Jak podkreślił minister podczas konwencji PO w Krakowie, budowa za blisko 3,5 mld zł "będzie wykonana w terminie i bez obciążeń finansowych".
Pierwszy tankowiec z gazem - jak poinformował minister - ma przypłynąć do Świnoujścia na przełomie listopada i grudnia. "Odpowiedzialność za to, że pierwszy statek wpływa i nie będzie przestoju związanego z czymś niegotowym, pokrywa zawsze wykonawca. Wykonawca dał nam podpis pod dokumentem stwierdzającym, że już miesiąc temu mogliśmy zamówić statek" - powiedział Czerwiński.
Podkreślił, że rozruch jest procesem bardzo skomplikowanym m.in. do sprecyzowania wszystkich urządzeń, potrzeba dwóch tankowców. Drugi z nich ma przypłynąć w końcu lutego. "Dopiero po tym gazie rozruchowym, technicznym, będzie można wtłaczać gaz do systemu przesyłowego i dystrybucji. Ten gaz, który już teraz do nas przypłynie, też nie będzie spalony w pochodniach czy nie będzie rozproszony bez wykorzystania, on stopniowo też będzie wtłaczany do systemu dystrybucyjnego. Ale ta prawdziwa, automatyczna dystrybucja gazu będzie w drugim kwartale przyszłego roku" - mówił Czerwiński.
Rzecznik Polskiego LNG Maciej Mazur powiedział PAP w niedzielę, że "zakończył się bardzo ważny etap mechanicznego montażu systemów krytycznych, dzięki temu inwestycja jest w gotowości do przyjęcia pierwszej dostawy gazu". "Oznacza to także, że prace budowlane zostały praktycznie zakończone a projekt wchodzi w formę rozruchu, która będzie polegała m. in. na schłodzeniu instalacji azotem" - dodał.
Minister skarbu powiedział PAP, że w sobotę zakończyła się "z sukcesem" kontrola przeprowadzana przez katarskiego audytora. "Byłem tam raz na dwa tygodnie i wiem, ile było usterek tzw. krytycznych czyli koniecznych do poprawy, aby nie było wątpliwości ze strony nadzoru. Tych usterek było prawie 3 tys. i wszystkie zostały skorygowane" - zapewnił Czerwiński.
Terminal do odbioru skroplonego gazu ziemnego (LNG) w Świnoujściu to jedna z największych polskich inwestycji energetycznych ostatnich lat, uznana przez rząd polski za strategiczną dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Inwestycja umożliwi odbiór gazu ziemnego drogą morską praktycznie z dowolnego kierunku na świecie.
Początkowa zdolność regazyfikacyjna wyniesie 5 mld m sześć. i odpowiadać będzie ok. jednej trzeciej polskiego zapotrzebowania na gaz ziemny. Istnieje możliwość rozbudowy mocy terminalu - do 7,5 mld m sześć. rocznie. 8 kwietnia br. Polskie LNG i firma Tractebel Engineering zawarły umowę na opracowanie studium wykonalności na rozbudowę terminala. Świnoujski terminal będzie jedyną tej wielkości instalacją w Europie Północnej i Środkowo - Wschodniej i jedną z największych na całym kontynencie. W Europie działa 22 terminali LNG.
Decyzję o jego budowie rząd podjął w 2006 r., a w połowie 2009 roku PGNiG podpisało z katarską spółką Qatargas kontrakt na 20-letnie dostawy gazu. Rok później Polskie LNG - spółka zależna polskiego operatora systemu przesyłowego Gaz System - odpowiedzialna za budowę i eksploatację terminala - zawarło umowę na jego budowę z konsorcjum, na czele którego stoi włoski Saipem. Kamień węgielny wmurowano w marcu 2011 r. Początkowo zakładano, że terminal będzie gotowy w połowie 2014, potem termin ten przesunięto na koniec 2014 r. było to związane im. in. z bankructwami kilku podwykonawców brakowało rąk do pracy, a generalny wykonawca nie realizował kolejnych etapów budowy na czas. Było to przyczyną sporu między inwestorem a wykonawcą terminalu.
Jak informował w ostatnich miesiącach resort skarbu, wykonawca wysuwał dodatkowe roszczenia finansowe, nieuznawane przez stronę polską. Znalazło to potwierdzenie w oficjalnym stanowisku spółki Saipem. Camilla Palladino z biura prasowego włoskiego wykonawcy w rozmowie z "Rzeczpospolitą" warunkowała gotowość do przyjęcia przez gazoport pierwszych ładunków LNG odpowiednim wsparciem ze strony Polskiego LNG. Spółka stała jednak na stanowisku, że żadnej dopłaty nie będzie. W połowie września br. udało sie jednak podpisać aneks do umowy, dzięki któremu m odpowiedzialność za terminowe wykonanie i wszystkie zobowiązania finansowe, które wynikałyby z przeciągania budowy leżą po stronie wykonawcy - konsorcjum z włoską spółką Saipem na czele.
W związku z opóźnieniem na początku grudnia 2014 r. PGNiG zawarło z Qatargas dodatkowe porozumienie do umowy sprzedaży skroplonego gazu ziemnego z czerwca 2009 r., dotyczące dostaw do Świnoujścia w 2015 r. Według polskiej spółki, jeśli w 2015 r. nie będzie mogła odebrać zakontraktowanego gazu, to Qatargas miał go sprzedć na wolnym rynku, a PGNiG wyrównać Katarczykom różnicę w cenie w stosunku do kontraktu z 2009 r.
W marcu br. Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport z którego wynikało, że przyczyną opóźnień była niewłaściwa realizacja zadań przez spółki Gaz-System oraz Polskie LNG i nieskuteczny nadzór ministerstw
Jak informował we wrześniu szef resortu skarbu Polskie LNG zamówiła 200 tysięcy metrów sześc. gazu; statek z surowcem ma przypłynąć do Świnoujścia w IV kwartale 2015 r. - Gaz ma dostarczyć Qatargas.