Prezydent Recep Tayyip Erdogan rozmawiał w Brukseli o uchodźcach.
Prezydent Turcji zadeklarował w Brukseli, że jest gotowy do współpracy z UE w sprawie kryzysu uchodźczego, ale przedstawił przy tym listę żądań mówiącą m.in. o ożywieniu procesu akcesyjnego i liberalizacji wizowej z UE.
Erdogan po spotkaniu z szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem podkreślał, że w jego kraju jest 2,5 mln imigrantów, w tym 300 tys. osób z Iraku oraz 2,2 mln z Syrii.
Do tej pory wydaliśmy na nich 7,8 mld dolarów - mówił, zwracając uwagę, że jego kraj otrzymał od innych państw wsparcie wynoszące jedynie 470 mln dolarów. Zaznaczył jednak, że Turcja będzie dalej prowadziła politykę otwartych drzwi.
Od początku Turcja wykazywała się odpowiedzialnością w imieniu społeczności międzynarodowej, zajmując humanitarne i uczciwe stanowisko (...). Nasi europejscy przyjaciele starają się ustanowić wspólne stanowisko wobec tego narastającego problemu. Turcja jest otwarta na każdy rodzaj współpracy w tym obszarze - oświadczył Erdogan.
Jak podkreślił, problemy w regionie nasilają się, dlatego jego kraj chciałby dalszego pogłębienia dialogu z UE. - W interesie obu stron jest wymiana opinii pomiędzy Turcją, jako krajem kandydującym, a UE, a także wypracowanie wspólnej polityki w odniesieniu do naszego regionu - powiedział turecki przywódca.
Jak zaznaczył, przekazał Tuskowi, że akcesja do UE jest nadal strategicznym celem Turcji i chciałby, aby proces akcesyjny został ożywiony bez sztucznych politycznych barier.