Wszyscy znają wezwanie „Mężowie, miłujcie żony”, ale coraz częściej zapominają, że chodzi o własne.
Przed zeszłorocznym synodem biskupów w Rzymie niebywale uaktywnili się katolicy „otwarci”, którzy słali do Rzymu listy z prośbami o dopuszczenie do Komunii św. osób rozwiedzionych żyjących w ponownych związkach, a nawet o to, żeby Kościół w jakiś sposób zaakceptował związki homoseksualne. Ponieważ, jak dowiedziałem się z mediów, podobne listy wyszły także z Polski, zwróciłem się do autorów jednego z nich o przysłanie mi pełnego tekstu. – Bo skoro słyszę o „liście polskich katolików”, to chciałbym wiedzieć, co napisałem do papieża – uzasadniłem prośbę. Pani, która ze mną rozmawiała, powiedziała, że pewnie nie będzie problemu, ale musi się w tej sprawie skonsultować. No i nie przysłali mi tego listu. Ale cóż, w końcu list był do Rzymu, a nie do mnie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak