Mieliśmy dług na 600 tys. dolarów. I wówczas ktoś wypisał na nas czek na milion dolarów. Miarą jest Boża hojność a nie nasz brak.
21.09.2015 10:23 GOSC.PL
Jak się nazywa dziecko dzisiaj urodzone? Zdziś (wiem, stare. Ale jare).
Z dziś: „Każdemu zaś z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego” (Ef 4, 7).
Miarą jest Jego hojność a nie nasz brak. To świetna wiadomość.
W „Pan Bóg? Uwielbiam!” ośmieliłem się zacytować pewien obraz, który nieustannie mi towarzyszy. Przychodzi mi na myśl w czasie modlitwy. Wraca jak bumerang. Nie twierdzę, że to odgórny komunikat, SMS od Najwyższego, To być może wytwór mojej wyobraźni. Ośmielam się go przywołać.
Jezus trzyma w dłoni dzban. Przechyla go i nalewa wodę do szklanki. Choć naczynie jest już pełne po brzegi, On nie przejmuje się i rozlewa dalej. Woda wycieka z przepełnionego naczynia, zaczyna płynąć strugą po stole. Obserwujący to ludzie krzyczą: „Stop!”. Niektórzy zdegustowani kręcą głowami: „Cóż za marnotrawstwo!”. Sam Jezus zdaje się nie słyszeć tych głosów. Nie przejmuje się reakcją „święcie oburzonych”. Rozlewa dalej. Jest Bogiem hojności. Bogiem ponad miarę.
U Niego się przelewa.
– Gdy przyjechała do nas Matka Teresa z Kalkuty zapytaliśmy: „Matko, a z czego będziemy żyć?” – opowiadali mi franciszkanie ze wspólnoty Renewal z południowego Bronxu – „Nie martwcie się – odparła – Pan Bóg ma sporo pieniędzy”. Bóg nam rzeczywiście pomaga. Jedyny warunek? Trzeba zaufać w ciemno. Mieliśmy kiedyś dług, bagatela… 600 tys. dolarów I wówczas ktoś wypisał na nas anonimowo czek opiewający na milion dolarów.
Czy Syn Boży przeholował zapowiadając, że pragnie, by jego owce nie tylko miały życie, ale mały je w obfitości? Nie! On nie chce, byśmy żyli na pół etatu, na pół gwizdka. Dlaczego? Bo jak sam zapowiedział dziedziczymy niebo (Rz 8, 17).
Czy przesadził serwując gościom weselnym aż 600 litrów wina? Przyjmuje się, że każda ze stągwi mogła pomieścić nawet 100 litrów. Nie! On ma taki gest. Gest królewski.
Marcin Jakimowicz