Jest ich zbyt wielu, by Europa mogła się nimi zaopiekować. To oni „zaopiekują się” Europą, przyspieszając zmierzch naszej cywilizacji.
08.09.2015 13:00 GOSC.PL
Na blogu siostry Bogny Młynarz ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Duszy Chrystusa Pana znalazłem dziś świetny wpis. Zgadzam się w zupełności. Więc posyłam dalej:
„Na naszych oczach trwa powtórka z wielkiej wędrówki ludów. Zamiast barbarzyńskich Germanów, Wizygotów i Hunów nadchodzą dziś Syryjczycy, Erytrejczycy, Afgańczycy... I chociaż w większości są to niewątpliwie biedni uchodźcy, to jest ich zbyt wielu, by Europa mogła się nimi zaopiekować. To oni «zaopiekują się» Europą i zmienią pejzaż kontynentu, przyspieszając zmierzch naszej zachodniej cywilizacji. Cywilizacji, która i tak sama z siebie więdnie i obumiera. Dlatego warto pamiętać, że gdy nadszedł koniec Cesarstwa Rzymskiego, chrześcijaństwo przetrwało, i to ono ostatecznie wpłynęło na budowę nowego ładu. Bo chrześcijaństwo ma w sobie potencjał, z którego nie zdajemy sobie sprawy. Być może historia, która się toczy na naszych oczach, jest wezwaniem, by uchwycić się mocniej tego, co trwałe i co ma moc przenieść nas ponad falami zmiennych wydarzeń świata. Bo przecież nie zbawi nas Angela Merkel”.
Siostro, 10/10!
Marcin Jakimowicz