To nie musi być apokalipsa

Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. Mt 24,42

My wszyscy, ludzie zanurzeni w czasie, mamy swój czas na tym ziemskim padole. Tyle że nawet tzw. terminalnie chorzy nie wiedzą, ile dokładnie tego czasu przed sobą mają. Zdarza się, że ludzie w wieku średnim powtarzają, że „bliżej już niż dalej” w znaczeniu, że więcej już przeżyli swego czasu, niż im do przeżycia zostało. Ale i w tym powiedzonku owo „bliżej” też jest przecież nieokreślone, a nawet świadomie nieokreślone. Zdarza się, że człowiek nieszczęśliwy decyduje się na ostateczność i, jako samobójca, sam wyznaczy sobie koniec swojego czasu. To tak, jakby sługa podpalił dom przed przybyciem Pana. A – co jest już inną sprawą – dzień, w którym Pan nasz przyjdzie, nie musi być przecież dniem powszechnej apokalipsy. To dzień, w którym skończy się – chciałoby się powiedzieć: po prostu – nasz czas. Każdemu z nas może zdarzyć się, że dzień ów go zaskoczy. Wiem, że to tylko pobożne życzenie, ale wszystkim życzę, by nie zaskoczył nikogo.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Krzysztof Łącki