Tak było na wyjeździe śladami ks. Bosco. Relacja z wyprawy młodzieży salezjańskiej do Piemontu.
Z całej Polski w okresie wakacyjnym wiele grup salezjańskich zjeżdża do Turynu, Colle Don Bosco, by świętować urodziny niezwykle oddanego ludziom młodym świętego. Miałam okazję spędzić piękny tydzień we Włoszech, podróżując wraz z młodzieżą i salezjanami śladami księdza Bosko, co w roku jubileuszowym dla wszystkich członków rodziny salezjańskiej jest wydarzeniem niezwykłym.
Nocowaliśmy w miejscowości Riva presso Chieri w domu, w którym urodził się św. Dominik Savio. Zwiedzanie zaczęliśmy od wzgórza dziś zwanego Colle Don Bosco, gdzie urodził się Jan Bosko. Naszą pielgrzymkę możemy uważać za bardzo udaną i edukacyjną dzięki przewodnikowi ks. Tomaszowi Hawrylewiczowi sdb, który towarzyszył nam w codziennym podróżowaniu do miejsc związanych z ks. Bosko.
Na Colle Don Bosco znajdują się Bazylika księdza Bosko wzniesiona w miejscu, w którym wcześniej znajdował się dom państwa Biglione, w którym mieszkał ojciec Jana - Franciszek, a po jego śmierci żona Małgorzata wraz z synami i teściową przeniosła się do szopy przystosowanej do zamieszkania. Bazylika składa się z kościoła górnego i dolnego. Kościół górny został konsekrowany 1 maja 1984. Na szczycie schodów znajduje się posąg ks. Bosko wykonany z brązu. Co ważne w środku, który przypomina wnętrze łodzi, wzrok przyciąga nad ołtarzem rzeźba Zmartwychwstałego Chrystusa, który był bardzo bliski ks. Bosko od lat młodości. Rzeźba ukazuje misję powierzoną Jankowi w 9 roku życia oraz pedagogikę optymizmu. Zobaczyliśmy niezwykłą rzeźbę Matusi Małgorzaty, ks. Bosko i chłopca, a także tzw. Drogę światła.
W kościele dolnym naszym oczom ukazał się obszerny ołtarz, który przedstawia ks. Bosko z chłopcami, matusią Małgorzatą, Dominikiem Savio, ks. Rua (pierwszym następcą ks. Bosko) i ks. Cagliero (pierwszym salezjańskim misjonarzem) podczas przechadzki z Turynu do Colle. Ten obraz został także umieszczony w specjalnych jubileuszowych kalendarzykach. Za ołtarzem znajduje się relikwia ks. Bosko, która wskazuje miejsce urodzenia. Po bokach widoczne są obrazy, które przedstawiają zaślubiny Małgorzaty i Franciszka, chrzest Janka, śmierć ojca i przeprowadzkę do "domku".
Z bazyliki nasze kroki skierowaliśmy do domu, w którym Janek mieszkał do 16 roku życia. Do dziś budynek pozostał w pierwotnym stanie. Pokoje są bardzo ubogie. Na budynku znajduje się napis "E' la mia casa". U wejścia wita obraz przedstawiający sen ks. Bosko z 9 roku życia. W środku znajdują się cytaty matusi Małgorzaty, także jej kilka osobistych drobiazgów. Naprzeciwko domu znajduje się dom brata ks. Bosko, Józefa. Znajduje się tu także niezwykła kaplica Matki Bożej Różańcowej. Tuż obok Sanktuarium NMP Wspomożycielki Wiernych oraz w intencji błaganej o pokój na świecie. Sanktuarium jest zbudowane w stylu gotyku piemonckiego. Gzyms zewnętrzy zdobią flagi miast, z których dzieci wysyłały datki z prośbą o zakończenie wojny. Wewnątrz znajduje się drewniana figura MB Wspomożenia Wiernych, która jest darem Salezjańskiej Szkoły Technicznej w Hiszpanii. Kościółek jest niewielki, ale piękny i cieszymy się, że mieliśmy okazję adorować w nim Jezusa w Najświętszym Sakramencie.
Przy domu ks. Bosko jest także rzeźba przedstawiająca go jako linoskoczka. Mały Janek dawał pokazy akrobatyczne, a opłatą była modlitwa. Z Colle Don Bosco piechotą można dojść do Morialdo, miejsca związanego z Dominikiem Savio. Co ciekawe znajduje się tam też dawne gospodarstwo rodziny Bergogliów, pradziadków naszego obecnego papieża Franciszka. Spacerem można także dojść do Capriglio, miejsca związanego z Matusią Małgorzatą. Mieszkańcom udało się zachować mieścinę jako nieturystyczną. Brak na ulicach straganów z pamiątkami. Znajduje się tu muzeum, w którym można zobaczyć stare zdjęcia, stroje ludowe. Jest kościółek, w którym rodzice Janka wzięli ślub. Na Colle zwiedziliśmy muzeum etnologiczno-misyjne.
Mieliśmy okazję odwiedzić także Castelnuovo, małe miasteczko, w którym Jan otrzymał chrzest i przystąpił do Pierwszej Komunii oraz uczęszczał do szkoły. Sercem życia chrześcijańskiego ks. Bosko, a także świętych z Castelnuovo (Cafasso, Allamano, Dominika Savio) była parafia pod wezwaniem św. Andrzeja Apostoła i kościół Matki Bożej zamkowej. W Castelnuovo znajduje się także znana wytwórnia win, którą można zwiedzać.
Z Riva presso Chieri wybraliśmy się do samego Chieri, miasta w którym znajduje się seminarium, do którego uczęszczał ks. Bosko. Mieliśmy okazję zobaczyć interaktywne muzeum, odwiedziliśmy siostry salezjanki, a także zobaczyliśmy dwa niezwykłe kościoły. W katedrze znajduje się obraz, na którym widnieją Jan Paweł II i ks. Bosko. Oprócz codziennej Mszy i modlitwy, był też czas na rekreację, m.in. mecz klerycy z Colle kontra polska drużyna salezjańska, a także wspólne tańce integracyjne.
"Mi się bardzo podobało! Myślałam, że jak będziemy tyle zwiedzać to będzie nudno, ale było super! - opowiada Aleksandra Masłyka, uczennica 2 gimnazjum SOSW i dodaje - Zdecydowałam się na wyjazd, bo jechały moje koleżanki i znajomi ze szkoły. Najbardziej to podobały mi się tańce na Colle Don Bosco i jego dom. Atmosfera była świetna!".
Codziennie na dobranoc były krótkie słówka wygłaszane przez księży, bądź starszych uczestników wycieczki. Nie zabrakło wyjazdu do Turynu na Valdocco. Miejsca niezwykłego, które powstało od zwykłej szopy. Teraz jest tu ogromna bazylika pw. Wspomożycielki Wiernych. Sama szopa została przerobiona na kaplicę, której ołtarz ukazuje mozaikę ze Zmartwychwstałych Chrystusem. Zwiedziliśmy pokoiki ks. Bosko. Pojechaliśmy na Supergę, miejsce gdzie stoi kościół wybudowany przez Wiktora Amadeusza w podziękowaniu Matce Bożej za ocalenie Turynu. W ramach rozrywki mieliśmy okazję być w muzeum samochodów. W samym Turynie warto pójść do kawiarni, gdzie ks. Bosko przychodził odpisywać na listy.
Przed wyjazdem nie sądziłam, że Piemont może być tak niesamowitym miejscem. Ten tydzień był pełen wzruszeń, Bożej dobroci, uśmiechów, wspaniałych młodych ludzi, którzy mieli w sobie nieskończone pokłady energii do działania, ale potrafili też trwać w ciszy przy Jezusie.
"Osobiście jestem bardzo zadowolony z wyjazdu do Włoch. Zobaczenie tych wszystkich miejsc związanych z św. ks. Bosko było doświadczeniem, które na pewno na długo zostanie mi w pamięci. Z kolei kościoły, które zwiedziliśmy zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Freski i chóralna muzyka... coś wspaniałego. Myślę, że codzienna Eucharystia, w której uczestniczyliśmy podczas wyjazdu była dla każdego z nas budującym duchowo oderwaniem się od zabieganej codzienności" - opowiada Mikołaj Paszko, który idzie do pierwszej liceum SOSW.
To był tydzień zaufania Panu Bogu, dziękowania za ks. Bosko, dziękowania za działanie w naszym życiu, bo każdy z nas czuje się duchową córką bądź synem tego niezwykłego kapłana. Dlatego, że każdy z nas mniej lub bardziej zaangażowany jest w życie rodziny salezjańskiej. Jeśli ktoś zastanawia się, gdzie wybrać się na wakacje to z całego serca polecam salezjańską ziemię świętą. Można znaleźć tu ciszę i spokój, ale też poczuć tętniące życie miasta, ale przede wszystkim odnaleźć drogę do domu nie tylko ks. Bosko, ale przede wszystkim Zmartwychwstałego Pana.
Małgorzata Gajos