Bojownicy IS zdobyli miasto Al-Qaryatain i sieją terror. Przejęcie miasta jest dla żyjących tam chrześcijan psychologiczną katastrofą.
Co najmniej 150 chrześcijan uprowadzili 6 sierpnia dżihadyści z Państwa Islamskiego (IS) w syryjskim mieście Al-Qaryatain. Według informacji ekumenicznej fundacji „Pro Oriente” z Wiednia, 40-tysięczne miasto, zamieszkane w jednej trzeciej przez chrześcijan, zostało zdobyte przez terrorystów wczoraj rano po tym, jak samobójcy z IS wysadzili się w powietrze na trzech drogach dojazdowych do miasta, kontrolowanych przez armię syryjską.
Informacje o uprowadzeniu chrześcijan potwierdził w rozmowie z Radiem Watykańskim patriarcha Kościoła syrokatolickiego Ignacy Józef III Younan. Przyznał on również, że z Państwem Islamskim masowo współpracują miejscowi muzułmanie sunnici. Podkreślił, że jest to przemoc na tle religijnym, prawdziwa czystka religijna, a Zachód nie chce tego przyjąć do wiadomości.
„Jest to czystka religijna! – powiedział patriarcha. – A wasi przywódcy polityczni nie chcą tego uznać, nie chcą o tym słyszeć! Dla nich nie liczy się wolność religijna tych wspólnot, którym udało się tu przetrwać przez stulecia ponieważ były przywiązane do swego Zbawiciela i Ewangelii. Tak, jest to czystka religijna. Nie chcą nas tutaj”.
Dla syryjskich chrześcijan zdobycie miasta przez dżihadystów oznacza psychologiczną katastrofę, również ze względu na los znanego w kraju syryjsko-katolickiego mnicha, o. Jacquesa Mourada, którego terroryści islamscy uprowadzili tu 21 maja.
Jako przełożony klasztoru św. Eliasza mnich opowiadał się zawsze za dialogiem i przyjaźnią między chrześcijanami i muzułmanami. Jego porwanie zaskoczyło nawet czołowe postaci środowiska muzułmańskiego. Podkreślają oni, że porwania „są obce społecznemu, etnicznemu i religijnemu środowisku w regionie” oraz że starają się mimo to szukać dróg dialogu z terrorystami z IS.
KAI/RV/jd