Prorok Eliasz, Boży wysłannik, który działał w IX w. przed Chr. w północnej części Palestyny, w Królestwie Izraela, nie miał szczęścia w kontaktach z panującym w Izraelu królem Achabem.
Ów niezbyt wierny Bogu Jahwe władca oddalał się od prawdziwego Pana i Stwórcy na rzecz kultu bożka Baala za sprawą małżeństwa z księżniczką Izebel. A Eliasz bezkompromisowo stał przy Bogu Izraela. Za tę wierność zapłacił koniecznością ucieczki na pustynię, gdy zapowiedział długotrwałą suszę jako karę za niewierność Bogu. Tam żywność przynosiły mu kruki. Czy w istocie chodziło o ptaki? Horabim po hebrajsku znaczy kruki, ale posiada też inne znaczenie. Tym słowem określano pustynnych beduinów (horabim – arabowie), którzy ubrani na czarno, z nagła – niczym roje ptaków – zjawiali się w osiedlach na skraju pustyń, by siejąc grozę, dokonywać grabieży. Trudno powiedzieć, czy Eliasz przetrwał dzięki tym, którzy umieli okiełznać nieludzkie warunki pustyni i mieli za nic ustanowione polityczne porządki, czy też naprawdę cieszył się cudowną opieką ptaków.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Zbigniew Niemirski