Na karę śmierci za zbrodnie wojenne popełnione w 2011 r. skazał we wtorek sąd w Trypolisie Saifa al-Islama, syna byłego libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego oraz ośmiu byłych wysokich rangą funkcjonariuszy państwowych, w tym premiera i szefa wywiadu.
41-letni Saif al-Islam został skazany zaocznie za zbrodnie wojenne i działania prowadzące do stłumienia pokojowych protestów podczas rewolty w 2011 r., w wyniku której upadł reżim Kadafich.
Prokuratorzy argumentowali, że Saif był częścią planów swego ojca, by - jak to ujęto - "zdławić wszelkimi środkami demonstracje obywatelskie skierowane przeciwko reżimowi".
Obrońca Saifa al-Islama potępił proces, nazywając go pokazowym. To "sądownie usankcjonowana egzekucja" - oświadczył.
Syn Kadafiego, przetrzymywany od czterech lat w mieście Zintan przez dawnych rebeliantów, którzy nie chcą go przekazać władzom w Trypolisie, podczas procesu zeznawał przez łącza wideo. Przekazania go do Hagi bezskutecznie domaga się Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK), który chce go sądzić z oskarżenia o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości popełnione w Libii w lutym 2011 roku.
Sąd w Trypolisie skazał we wtorek, pod tymi samymi zarzutami co Saifa al-Islama, na śmierć przez rozstrzelanie ośmiu najbliższych współpracowników Muammara Kadafiego. Wśród nich jest m.in. były premier Al-Bagdadi Ali al-Mahmudi, były szef wywiadu Abdullah al-Senussi - poinformował główny śledczy w biurze prokuratora w Trypolisie Sadik al-Sur. Ośmiu innych byłych funkcjonariuszy libijskich władz dostało karę dożywocia, a siedmiu kolejnych - po 12 lat więzienia - dodał. Czterech zostało uniewinnionych.
Wszyscy, prócz Saifa al-Islama, znajdują się w areszcie śledczym. Skazani będą mogli odwołać się od wyroków.
Proces, który rozpoczął się w zeszłym roku, jest krytykowany przez organizacje praw człowieka. Zarówno MTK, jak i organizacje praw człowieka wyrażają zaniepokojenie co do uczciwości i kompetencji libijskiego wymiaru sprawiedliwości.
Od obalenia Kadafiego w Libii panuje ogromnie niestabilna sytuacja polityczna, czy wręcz chaos. O kontrole nad państwem walczą dwa rządy i dwa parlamenty, popierane przez różne frakcje zbrojne. Jeden z tych rządów - w Trypolisie - sprzyja radykalnym islamistom, natomiast drugi - w Tobruku na wschodzie kraju - uznawany jest przez społeczność międzynarodową.