Nie ma piękniejszego widoku niż cioban (baca) prowadzący stado owiec na karpackiej połoninie. I nie ma chyba cięższej harówki niż jego praca.
Czy pies zastanawia się nad tym, czy ma szczekać, czy może przypadkiem miauczeć? – pytaniem na pytanie odpowiada don Vasile, cioban, czyli uczenie mówiąc, kierownik zorganizowanej gospodarki szałaśniczo-pasterskiej, polegającej na wypasaniu owiec w Karpatach. – Tak samo jeśli ktoś się urodził jako pasterz, całe życie będzie pasterzem. Mój dziadek był ciobanem, ojciec też, teraz kolej na mnie. Kornel, mój syn, do tego się tu właśnie przygotowuje. Ja swojego zawodu nie wybierałem, on jest moim przeznaczeniem – dodaje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Grażyna Myślińska