„Najlepsza możliwa opcja” i szansa na „bezpieczniejszy i stabilniejszy świat” czy może „historyczny błąd”? Świeżo zawarte porozumienie z Iranem rodzi tyle samo szans, co zagrożeń.
Wcieniu dramatycznych negocjacji z Grecją w Europie toczył się jeszcze jeden dyplomatyczny maraton o globalnym znaczeniu. Rozmowy trwały w Wiedniu 18 dni z rzędu, a na finiszu non stop 4 doby. Główni aktorzy fascynującej próby sił – sekretarz stanu USA John Kerry i minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Zarif – spędzili twarzą w twarz 22 godziny, a temperatura dyskusji bywała tak wysoka, że asystenci musieli prosić polityków o spokój, bo podniesione głosy słychać było w całym wiedeńskim hotelu Palais Coburg. 14 lipca dyplomatyczny spektakl zakończył się jednak happy endem. Wszyscy uczestnicy tego wydarzenia, czyli Iran, USA, Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Rosja, Chiny i Unia Europejska deklarują, że wypracowano najlepsze możliwe porozumienie, które aktualnie satysfakcjonuje każdą ze stron. Nuklearny „deal” może zrewolucjonizować polityczny i gospodarczy porządek na Bliskim Wschodzie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Legutko