Prowadzili mistyczne wręcz dialogi. Cleonice Spisała każdą niemal myśl i każdy ruch świętego. Kochała go bezgranicznie. Światło dzienne ujrzał tajemny dziennik najważniejszej z córek duchowych kapucyna. Wyłania się z niego człowiek czuły, o. Pio, jakiego nie znaliśmy.
Tak jak św. Franciszek z Asyżu miał Klarę, a św. Franciszek Salezy Joannę de Chantal, tak i przy św. Ojcu Pio stała kobieta. Sensacja? Poniekąd tak. Cleonice Morcaldi była jego największą ulubienicą. Piękna, czarne oczy i lśniące, podkręcane, hebanowe włosy. Cudownie się śmiała. Cleonice była kwintesencją kobiecości. Jak twierdzi jej siostrzenica, kto spojrzy na fotografie jej ciotki z o. Pio, widać ją jako „postać o mocnym temperamencie, ale czystą jak gołębicę, ze wzrokiem zawsze skierowanym ku górze”. Ojciec Pio uważał ją za swoją „pierworodną” córkę duchową. Mówił, że jest jego odbiciem i że wybrał ją, by go zrozumiała. Cleonice kochała go bez granic. Nie podjęła bez konsultacji z zakonnikiem żadnej decyzji w życiu. Kiedy nie mogła widzieć się z nim osobiście, wysyłała do niego swojego Anioła Stróża z prośbą o pomoc i światło. Zresztą tak jej radził sam o. Pio.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Joanna Bątkiewicz-Brożek