Gościnność przemienia serce

Papież podczas Mszy w wojskowej bazie lotniczej Ñu Guazú w Asunción.: "Nawraca się nie za pomocą argumentów, strategii czy taktyk, ale ucząc goszczenia".

„Pan mówi nam dziś bardzo wyraźnie: w logice Ewangelii nawraca się nie za pomocą argumentów, strategii czy taktyk, ale ucząc goszczenia” - powiedział Franciszek podczas Mszy św. w wojskowej bazie lotniczej Ñu Guazú w Asunción. Papież podkreślił, że Kościół jest matką i domem gościnności oraz przypomniał, że droga chrześcijanina polega na przemianie serca. „Jest to przejście od logiki egoizmu, zamknięcia, walki, podziału, wyższości do logiki życia, bezinteresowności, miłości, od logiki panowania do logiki przyjmowania, otrzymywania, opieki” - powiedział Ojciec Święty.

Franciszek przyjechał samochodem pod krzyż św. Jana Pawła II, ustawiony w miejscu, gdzie papież Polak sprawował Mszę św. 1988 r. Tam przesiadł się w papamobile, którym objechał olbrzymie pole, na którym zgromadziło się - według szacunków gazety „Hoy” - co najmniej półtora miliona milion wiernych, w tym 300 tys. z Argentyny - ojczyzny papieża. Obok prezydenta Paragwaju zasiadła prezydent Argentyny, Cristina Fernández de Kirchner. Osobny sektor w pobliżu ołtarza został zarezerwowany dla rdzennej ludności Paragwaju - Indian.

Oprawę muzyczną Mszy św. przygotował 500-osobowy chór wraz ze stołeczną orkiestrą symfoniczną. Natomiast ogromny ołtarz stworzyli artyści wspólnie z mieszkańcami okolicznych wsi. Zbudowano go z 32 tys. kolb kukurydzy, dyń oraz 100 tys. orzechów kokosowych, na których ręcznie wypisano nazwiska wiernych, nadesłane na Facebooku. W ten sposób powstały „obrazy”, przedstawiające m.in. św. Franciszka z Asyżu i założyciela zakonu jezuitów św. Ignacego Loyolę. „Wszystkie elementy ołtarza symbolizują jedność naszego narodu od naszych przodków do czasów współczesnych" - powiedział dziennikarzom arcybiskup Asunción, Edmundo Valenzuela.

W homilii Franciszek nawiązał do słów Psalmu 85: „Pan sam ześle deszcz i nasza ziemia wyda swój owoc”. Wyjaśnił, że deszcz jest znakiem Jego obecności na ziemi uprawianej naszymi rękoma. Jest to komunia, która zawsze przynosi owoce, która zawsze daje życie. Ufność ta wypływa z wiary, z wiedzy, która liczy na Jego łaskę, która zawsze przemieni i nawodni naszą ziemię”.

Pełny tekst papieskiej homilii

Papież zaznaczył, że jest to ufność do której się wychowujemy a zaczyna się ona w łonie wspólnoty, w życiu rodziny. Dzięki tej ufności gotowi jesteśmy iść za Jezusem i stawać się jego uczniami. „Uczniowie to ci, którzy uczą się żyć w zaufaniu przyjaźni” - podkreślił i przypomniał, że Ewangelia mówi nam o tym uczniostwie. „Przedstawia nam dokument tożsamości chrześcijanina, jego dowód osobisty, jego uwierzytelnienie” - zaznaczył Franciszek.

Podkreślił, że w duchowości chrześcijańskiej, w doświadczeniu uczniostwa centralnym słowem jest „gościnność”. „Jezus jak dobry nauczyciel, pedagog, wysyła ich, aby żyli gościnnością” - powiedział papież.

Zwrócił uwagę, że Jezus nie wysyła uczniów jak możnych, jak panów, szefów, specjalistów w dziedzinie prawa i przepisów, ale przeciwnie – pokazuje im, że droga chrześcijanina polega na przemianie serca. „Jest to przejście od logiki egoizmu, zamknięcia, walki, podziału, wyższości do logiki życia, bezinteresowności, miłości; od logiki panowania do logiki przyjmowania, otrzymywania, opieki. Chodzi tu o dwie logiki, o dwa sposoby stawiania czoła życiu, misji” - wyjaśniał Franciszek.

Zwrócił uwagę, że często myślimy o misji w oparciu o projekty lub programy. „Ileż to razy wyobrażamy sobie ewangelizację skupioną wokół tysięcy strategii, taktyk, manewrów, forteli, starając się, aby ludzie nawracali się na podstawie naszych argumentów” - mówił papież i dodał: „Pan mówi nam dziś bardzo wyraźnie: w logice Ewangelii nawraca się nie za pomocą argumentów, strategii czy taktyk, ale ucząc goszczenia”.

Franciszek podkreślił, że Kościół jest matką, która umie gościć zwłaszcza tych, którzy przeżywają największe trudności i domem gościnności. „Jak wiele dobrego możemy uczynić, jeśli zachęcamy się do poznawania języka gościnności, przyjmowania. Ileż ran, ile rozpaczy można uleczyć w domu, w którym można odczuć, że się jest mile widzianym” - powiedział papież.

Franciszek wskazał na gościnność okazywaną: głodnemu, spragnionemu, przybyszowi, nagiemu, choremu, więźniowi, trędowatemu, prześladowanym, bezrobotnym, okazywana wobec tego, kto myśli inaczej niż my, kto nie ma w sobie wiary lub ją utracił, gościnność dla różnych kultur i okazana grzesznikowi.

Papież przypomniał, że często zapominamy, że jest zło, które poprzedza nasze grzechy, zagnieżdża się w naszym sercu i „wyjada” naszą żywotność, a jest nim samotność. Samotność niszczy życie, oddziela nas od innych, od Boga, od wspólnoty, zamyka nas w sobie samych. „Dlatego właściwością Kościoła, tej matki, nie jest przede wszystkim zarządzanie rzeczami czy projektami, ale nauczanie życia w braterstwie z innymi” - przekonywał Franciszek i przypomniał, że „Jezus otwiera nas na nową logikę, na horyzont pełen życia, piękna, prawdy i pełni”.

„Bóg nigdy nie zamyka horyzontu, nigdy nie jest bierny wobec życia i cierpienia swych dzieci. Dlatego zsyła nam swego Syna, daje Go, przekazuje Go, dzieli się Nim, abyśmy nauczyli się drogi braterstwa i daru. Jest to zdecydowanie nowy widnokrąg, jest to zdecydowanie nowe Słowo na wiele sytuacji wykluczenia, rozdzielenia, zamknięcia, izolacji” - mówił Franciszek.

Zwrócił uwagę, że nie możemy nikogo zmusić do przyjęcia nas, do goszczenia nas. „Ale jest również pewne, że nikt nie może zmusić nas, byśmy nie byli gościnni i nie przyjmowali życia swego ludu. Nikt nie może prosić nas, abyśmy nie przyjmowali i nie troszczyli się o życie naszych braci, szczególnie tych, którzy stracili nadzieję i smak życia” - powiedział Franciszek.

W modlitwie wiernych proszono Boga m.in. o Edelia Morínigo, policjanta porwanego przed rokiem przez komunistycznych partyzantów z Armii Narodu Paragwaju (EPP), działającej w północnej części Paragwaju. Intencja ta została poparta rzęsistymi brawami.

Po komunii św. głos zabrał arcybiskup Asunción. - Kochamy Cię i modlimy się za Ciebie - powiedział papieżowi abp Edmundo Ponziano Valenzuela Mellid, co zebrani potwierdzili oklaskami. Wyraził przekonanie, że Ewangelia usłyszana z ust Franciszka przyniesie owoce w postaci Kościoła bardziej misyjnego. Trzeba porzucić sterylną pobożność i liturgię oderwaną od życia. Mamy być radosnymi i nieustraszonymi uczniami-misjonarzami Jezusa Chrystusa, tworząc Kościół bliski ludziom i miłosierny wobec wszystkich, zwłaszcza tych, którzy najbardziej cierpią.

W imieniu patriarchy ekumenicznego Konstantynopola Bartłomieja, papieża pozdrowił znany mu z Argentyny metropolita Tarasios, prawosławny arcybiskup Buenos Aires i egzarcha Ameryki Południowej. Podziękował on Franciszkowi za to, że nadał światu rys południowoamerykański. Podkreślił też, że tak zwany Trzeci Świat ma co ofiarować całej ludzkości.

Przed końcowym błogosławieństwem Franciszek odmówił ze zgromadzonymi modlitwę Anioł Pański. W krótkim rozważaniu ją poprzedzającym zauważył, że Matka Boża, nasza Matka „zawsze była i pozostanie ze swymi dziećmi, szczególnie z tymi najmniejszymi i potrzebującymi”. Zauważył, że Matka Boża weszła w „tkankę dziejów” krajów Ameryki Łacińskiej i zaznaczył, że również wiara Paragwajczyków jest „nasycona miłością do Dziewicy”. „Przybywajcie z ufnością do swej matki, otwierajcie przed Nią swe serca oraz powierzajcie Jej swe radości i swe smutki, swe oczekiwania i swe cierpienia. Dziewica was pociesza i czułością swej miłości rozpala w was nadzieję. Nie przestawajcie wzywać i ufać Maryi, Matce miłosierdzia dla wszystkich Jej dzieci bez różnicy” - zachęcał Franciszek.

Papież prosił aby Maryja czuwała nad Kościołem i umacniała braterskie więzi między wszystkimi. „Oby z pomocą Maryi Kościół był domem wszystkich, domem, który umie gościć, matką dla wszystkich swych ludów” - powiedział Franciszek i prosił o modlitwę za niego.

„Dobrze wiem, jak bardzo kocha się papieża w Paragwaju. Ja również noszę was w swym sercu i modlę się za was i za wasz kraj” - zapewnił papież.

Odchodząc od ołtarza Franciszek rozmawiał przez chwilę z prezydentami Argentyny i Paragwaju.

Z Ñu Guazú papież odjedzie do nuncjatury apostolskiej, gdzie odbędzie się jego prywatne spotkanie z biskupami Paragwaju, po którym zjedzą wspólnie obiad.

Wieczorem na bulwarze Costanera Franciszek spotka się z młodzieżą, po czym odleci do Rzymu, kończąc swą ośmiodniową podróż apostolską do Ekwadoru, Boliwii i Paragwaju.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..