Tylko w miniony weekend w całym kraju utonęło 41 osób; najwięcej w niedzielę - 26 - wynika z danych KGP. Policjanci podkreślają, że najczęstszymi przyczynami tych tragedii była brawura, alkohol i kąpiel w niestrzeżonych miejscach; apelują o rozsądek.
Rzecznik KGP Mariusz Sokołowski poinformował, że szef policji (nadinsp. Krzysztof Gajewski - PAP) wydał dyspozycje, by "w maksymalny sposób wzmocniona została służba policyjna w rejonie zbiorników wodnych". W praktyce nad jeziorami, rzekami, na plażach ma być więcej patroli zarówno pieszych, jak i na quadach czy koniach.
Wysokie temperatury spowodowały, że w ten weekend nad morzem, jeziorami i rzekami gromadziły się tłumy. Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski ocenił w rozmowie z PAP, że pod względem utonięć był to jeden z najtragiczniejszych weekendów w ostatnich latach.
"W ciągu całego ubiegłego tygodnia utonęło w sumie 50 osób - 44 mężczyzn i sześcioro dzieci, najmłodsze z nich miało osiem miesięcy" - dodał rzecznik. Z danych policji wynika też, że najwięcej osób utonęło na terenie woj. mazowieckiego - 10, podkarpackiego - 6, kujawsko-pomorskiego i zachodniopomorskiego po 5.
Z kolei jeśli chodzi o miejsca, najwięcej osób utonęło w jeziorach - 17, a także w różnego rodzaju gliniankach, zbiornikach po wyrobiskach - 11. W rzekach utonęło 10 osób, w zalewach - 5, a na pływalniach - 2. To potwierdza, że najczęściej to takich tragedii dochodzi w miejscach niestrzeżonych, w których szukamy wytchnienia od tłumów na plażach.
"Z dotychczasowych danych wynika też, że pięć osób spośród tych, które utonęły, było po spożyciu alkoholu" - dodał rzecznik, zastrzegając, że są to niepełne dane.
Sokołowski poinformował również, że policjanci mają patrolować m.in. rejony niestrzeżone i pouczać ludzi, że w tych miejscach nie powinni się kąpać. "Zdarza się jednak tak, że policjanci zwracają komuś uwagę, ta osoba wychodzi z wody, a jak tylko patrol odejdzie, ponownie do niej wchodzi" - dodał.
"Trzeba odpowiedzialnie korzystać z żywiołu, jakim jest woda. Szczególnie niebezpiecznie, jest w miejscach, których nie znamy, nie wiemy jaki jest nurt, dno, głębokość. Skok do takiej wody może zakończyć się tragicznie" - powiedział.
Zaapelował, by podczas wypoczynku nad wodą szczególnie uważać na dzieci. "Dzieci powinny kąpać się pod opieką osób dorosłych, w miejscach do tego przeznaczonych, tam gdzie są bezpieczne kąpieliska" - powiedział.
Z kolei Iwona Kuc z zespołu prasowego KGP zaapelowała, by uczulać też starsze dzieci na zagrożenia związane z wodą. "Są wakacje, mówmy naszym dzieciom o zagrożeniach; uczmy je, gdzie mogą pływać, jakie są podstawowe zasady bezpieczeństwa. Nie puszczajmy ich nad wodę bez opieki" - dodała.
Z policyjnych statystyk wynika, że najczęstszymi przyczynami utonięć nadal są brawura i alkohol.
"Dlatego jeśli piliśmy, nie wchodźmy do wody. Jeśli jesteśmy większą grupą i widzimy, że nasz znajomy pił i zamierza pływać, powstrzymajmy go" - zaznaczyła Kuc. Jak dodała, alkohol sprzyja też brawurze. Pod jego wpływem chętniej pokazujemy swoje umiejętności pływackie i często przeceniamy możliwości.
Policjanci apelują też do tych, którzy potrafią świetnie pływać i są trzeźwi, by również nie przeceniali swych umiejętności. "Decydując się na przepłynięcie dłuższego dystansu, poprośmy kogoś, by płynął obok nas np. łódką, kajakiem czy na pontonie; tak, by w razie konieczności nam pomóc. Jeśli w wodzie złapie nas skurcz mięśni, nie wpadajmy w panikę. Starajmy się wezwać pomoc, a jeśli w pobliżu nie ma nikogo, połóżmy się na plecach, spokojnie oddychajmy. Starajmy się dopłynąć do brzegu" - powiedziała Kuc.
Zaapelowała też, by w sytuacji kiedy bliska nam osoba, lub nasz znajomy "zniknął" w czasie kąpieli, wzywać jak najszybciej pomoc. "Tutaj się liczy każda sekunda. Szybka pomoc ratowników może komuś uratować życie" - podkreśliła.
Kolejnym problemem, na który zwracają uwagę policjanci, jest wskakiwanie do wody po opalaniu się. "W takiej sytuacji może dojść do szoku termicznego. Temperatura wody jest znacznie niższa niż temperatura powietrze. Dlatego do wody powinniśmy wchodzić stopniowo" - wskazała.
Z kolei te osoby, które korzystają z łódek, kajaków, rowerów wodnych, powinny przed wypłynięciem np. na jezioro sprawdzić, czy sprzęt nie jest uszkodzony. "Zakładajmy też kapoki, także dzieciom i uważajmy na inne osoby, które pływają. Niedopuszczalne jest popychanie czy wrzucanie osób stojących na kładkach lub pomostach do wody. Nie podtapiajmy też innych pływających" - zaapelowała Kuc.
Osoby wypoczywające nad wodą powinny pamiętać też, że za sterowanie statkami, pontonami, kajakami czy rowerami wodnymi po wypiciu nawet niewielkiej ilości alkoholu grożą grzywny.