Pozytywny wynik greckiego referendum umożliwi powrót do negocjacji z wierzycielami, być może po zmianie rządu w Atenach. Negatywny wynik przybliży Grecję do wyjścia ze strefy euro, co może poprawić konkurencyjność jej gospodarki - oceniają polscy ekonomiści.
Ekonomiści mBanku wskazują, że "teoretycznie referendum będzie bezprzedmiotowe", gdyż obecny program pomocowy kończy się we wtorek, a nowy nie został wynegocjowany. "Nie zmienia to faktu, że referendum prawdopodobnie się odbędzie, a pytania będą dotyczyły nie bezpośrednio pozostania w strefie euro, ale właśnie programów pomocowych czy raczej ogólnych zapisów roboczych dokumentów, które były przedmiotem nieudanych negocjacji" - napisano w poniedziałkowym komentarzu banku.
Zdaniem mBanku wynik referendum jest kluczowy dla pozostania Grecji w strefie euro. Ekonomiści banku są zdania, że pozytywny wynik "nie będzie mógł zostać zignorowany przez liderów strefy euro i będzie oznaczał powrót do negocjacji". W takim scenariuszu zdaniem mBanku prawdopodobny jest upadek obecnego rządu i przedterminowe wybory, dlatego "tak" w referendum nie zmniejszy niepewności na rynkach.
Ekonomiści BZ WBK zapowiadają "nerwowy tydzień" na rynkach. W ich opinii referendum "miałoby jakiś sens i pozwalało greckiemu rządowi wyjść z negocjacji z twarzą, ale kilka tygodni lub miesięcy temu". Ich zdaniem pozytywny wynik referendum niekoniecznie będzie oznaczał powrót do negocjacji. "Teoretycznie, można sobie wyobrazić powrót do rozmów, o ile w referendum Grecy dadzą do tego zielone światło. Niemniej nie można wykluczyć, że przedstawiciele strefy euro odrzucą wkrótce taką możliwość" - napisano w poniedziałkowej nocie BZ WBK. "Z drugiej strony, nawet jeśli Grecy powiedzą w referendum 'tak', pozostaje pytanie czy rząd grecki będzie wciąż dobrym parterem do rozmów" - dodano.
W ocenie ekonomistów Banku Millennium propozycja referendum "jest próbą zrzucenia przez rząd odpowiedzialności za niezgodny z jego programem program pomocowy". Wskazują oni na zapewnienia greckiego rządu, że nie jest dyskutowana kwestia członkostwa w strefie euro. "Wprowadzenie innej niż wspólnotowa waluty spowodowałoby zubożenie społeczeństwa, dlatego Grecy się na taki krok nie chcą zgodzić" - napisano w porannym biuletynie Millennium. "Naszym zdaniem jednak jest to dla tego kraju jedyna szansa na osiągnięcie konkurencyjności" - dodano.
Ekonomiści banku Credit Agricole rysują dwa, skrajne - jak zaznaczają - scenariusze. Pierwszy, optymistyczny wariant to zgoda Greków na realizację pakietu reform oraz szybkie i udane negocjacje programu pomocy finansowej, co umożliwi spłatę zaległej raty zadłużenia wobec MFW oraz zapadających 20 lipca obligacji, będących w posiadaniu EBC. "W tym wariancie można by oczekiwać stopniowego zmniejszenia ryzyka niewypłacalności Grecji i związanej z tym poprawy globalnych nastrojów, oddziałującej w kierunku umocnienia kursu złotego i wzrostu popytu na polski dług" - napisano w raporcie Credit Agricole.
W drugim wariancie, jeśli Grecy odrzucą warunki uzyskania dalszej pomocy, Grecja nie wykupi obligacji znajdujących się w posiadaniu EBC, co spowoduje zamknięcie przez EBC linii płynnościowej dla greckiego sektora bankowego, niewypłacalność Grecji, wprowadzenie krajowej waluty i wyjście ze strefy euro otwierające drogę do silnej dewaluacji nowej waluty i poprawy konkurencyjności cenowej greckiej gospodarki. "W tym wariancie można by oczekiwać gwałtownej wyprzedaży ryzykownych aktywów, przyczyniającej się do znaczącego osłabienia kursu złotego i wzrostu rentowności polskich obligacji" - napisano w raporcie Credit Agricole. "Uważamy, że z dwóch przedstawionych wyżej scenariuszy bardziej prawdopodobny jest ten pierwszy, a utrudnienia dla gospodarstw domowych w dostępie do płynności i napięta sytuacja społeczna w Grecji mogą paradoksalnie zwiększyć poparcie Greków dla złożonej przez wierzycieli oferty" - dodano.