Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby odszedł z ich granic.
Zagłada stada świń, do której dopuścił Jezus, uwalniając dwóch opętanych Gadareńczyków, spowodowała nie tylko materialną szkodę mieszkańców pobliskiego miasteczka. Przede wszystkim ujawniła także całą prawdę o uwikłaniu ludzkich serc – prawdę, bez której nie jest możliwa ich autentyczna przemiana. W efekcie pozornie normalni Gadareńczycy okazali się nie mniej zniewoleni od ich opętanych ziomków. Ci drudzy przyjęli bowiem uwolnienie, ci pierwsi natomiast – odrzucili jego Dawcę. Nie inaczej jest z nami. To przecież w nas tak często Bóg przegrywa ze świnią. Czy to nie my odrzucamy Jezusa, wybierając w zamian materialny dostatek, życiowy dobrobyt i święty spokój? Pozornie wychodzimy mu na spotkanie, w rzeczywistości jednak oczekujemy, że będzie się trzymał z daleka od granic naszych serc. No dobrze, zapyta ktoś, ale czy utrata stada świń pomogła Gadareńczykom zbliżyć się jakoś do prawdy o nich samych? Tego nie wiem. Wiem jednak, że przynajmniej nam może pomóc zbliżyć się do prawdy o nas.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Aleksander Bańka