Nie ma tematu mojego powrotu na fotel marszałka Sejmu - powiedział w czwartek szef MSZ Grzegorz Schetyna. Zmiany w rządzie i Sejmie nazwał "politycznym trzęsieniem ziemi". Zapewnił też, że szanuje decyzje premier Ewy Kopacz.
Schetyna pytany w czwartek w RMF FM, czy po rezygnacji Radosława Sikorskiego obejmie fotel marszałka Sejmu, powiedział: "Mam tutaj (w MSZ) wiele projektów, które prowadzę, za które jestem odpowiedzialny, dzisiaj nie ma tego tematu (objęcia funkcji marszałka Sejmu), dzisiaj jest temat, jak Platformę wyprowadzić po tych turbulencjach na spokojniejsze wody, takim bardziej sprawnym, twardym kursem".
Dopytywany, czy jeśli premier Ewa Kopacz i partia złożą mu jednak propozycję objęcia funkcji marszałka Sejmu, to nie powie "nie", Schetyna powtórzył, że nie ma takiego tematu. "Dzisiaj ważne jest, żeby rząd w lepszej formie prowadził sprawy Polski do wyborów" - ocenił.
Przyznał, że środowe zmiany w rządzie i w Sejmie, były "politycznym trzęsieniem ziemi". "To twarde decyzje, koniec pewnego etapu i początek następnego. Jest pytanie co dalej, ale to jest pytanie do Ewy Kopacz, bo ona realizuje swoją wizję przemeblowania nie tylko rządu" - dodał.
Przyznał jednocześnie, że trudno było sobie wyobrazić aż taką skalę zmiany. "Trzeba to docenić, przez ostatnie kilkanaście lat nieczęsto byliśmy świadkami takich rewolucji w rządzie" - podkreślił. Zapewnił, że szanuje decyzje premier Kopacz. "Hipoteka premier Kopacz jest inna, jej rząd nie wprowadzał Polski w tę aferę, jej rząd nie był ofiarą tej afery" - zauważył szef MSZ.
Schetyna wyraził nadzieję, że zmiany w rządzie stworzą nową jakość w polskim życiu politycznym. "Od tego jak to zostanie przyjęte, zależą nominacje personalne, co będzie dalej, co będzie w drugim kroku" - ocenił.
"Będę gorąco kibicował premier Kopacz, żeby ten egzamin zdała" - zadeklarował Schetyna. Jak dodał, jest wielka szansa, żeby odwrócić trudną dla Platformy sytuację. "To ciągle jest możliwe, Platforma ciągle w badaniach opinii publicznej jest dobrze ponad 20 proc., to wielki kapitał" - podkreślił.
Pytany, czy mamy do czynienia z końcem dominacji Platformy w polskiej polityce, szef MSZ powiedział: "Nie. To tak, jak w sporcie - zawsze walczy się do ostatniego gwizdka, nie można się poddać". Jak ocenił, klucz to "odzyskanie wiarygodności".
Premier Ewa Kopacz poinformowała w środę, że z funkcji w rządzie zrezygnowali ministrowie: zdrowia Bartosz Arłukowicz, sportu Andrzej Biernat, skarbu Włodzimierz Karpiński, wiceministrowie: skarbu Rafał Baniak, środowiska Stanisław Gawłowski, gospodarki Tomasz Tomczykiewicz. Z funkcji szefa doradców premiera zrezygnował Jacek Rostowski, a z funkcji koordynatora służb specjalnych - Jacek Cichocki (pozostaje szefem KPRM). Decyzję o rezygnacji z funkcji marszałka Sejmu podjął Radosław Sikorski. Zmiany w rządzie i Sejmie nastąpiły po publikacji w internecie materiałów ze śledztwa z tzw. afery podsłuchowej.
Nazwiska nowych ministrów będą znane w przyszłym tygodniu, a do powołania nowego marszałka Sejmu najpewniej dojdzie na kolejnym posiedzeniu Sejmu.
Tzw. afera podsłuchowa dotyczy prywatnych rozmów ministrów i polityków PO, które zostały podsłuchane i nielegalnie nagrane w warszawskich restauracjach od lipca 2013 r., a upublicznione latem 2014 roku w mediach. We wtorek na jednym z portali społecznościowych na profilach biznesmena Zbigniewa S. i jego gazety opublikowano zdjęcia kilkunastu tomów akt śledztwa w tej sprawie, prowadzonej przez Prokuraturę Okręgową Warszawa-Praga.