Lionel Messi po raz kolejny zaprezentował światu pełnię swojego geniuszu, potwierdzając, że zasługuje na miano najwybitniejszego piłkarza XXI wieku. Z FC Barcelona zdobył „potrójną koronę”, wygrywając mistrzostwo hiszpanii, puchar króla i ligę mistrzów.
Nie umniejszając klasy wspaniałych futbolistów pokroju Xaviego, Andresa Iniesty czy Daniego Alvesa, z każdym rokiem coraz dobitniej widać, że potęga „Dumy Katalonii” opiera się przede wszystkim na Lionelu „Leo” Messim. Gdy filigranowy Argentyńczyk jest trapiony kontuzjami lub nie ma chemii między nim a trenerem, Barcelona przegrywa walkę o mistrzostwo Hiszpanii i Puchar Mistrzów. Lecz gdy jest w optymalnej formie, żaden przeciwnik nie jest w stanie powstrzymać jego i całej FC Barcelony. Po wygraniu siedmiu tytułów mistrzowskich ze swym klubem, zdobyciu trzech z rzędu nagród dla najlepszego piłkarza na świecie oraz pobiciu wszystkich możliwych indywidualnych osiągnięć zwyczajnie zaczyna już brakować superlatywów, którymi można określić Leo. Najlepiej podsumował ten fakt Pep Guardiola, jego były trener, obecny szkoleniowiec Bayernu Monachium: „Fenomenu Messiego nie da się wyjaśnić, trzeba go podziwiać”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Legutko