Stany Zjednoczone będą miały nowego ambasadora w Polsce. Paul Wayne Jones został mianowany w poniedziałek przez prezydenta Baracka Obamę na następcę Stephena Mulla, którzy szefuje placówce w Warszawie od 2012 r.
O mianowaniu Jonesa poinformował na Twitterze we wtorek rano Mull. "Świetny wybór!" - napisał.
Biały Dom ogłosił, że Paula Wayne'a Jonesa jako kandydata na nowego ambasadora w Polsce zgłosił prezydent Barack Obama.
Od 2013 roku Jones pracuje w wydziale ds. Europy i Eurazji w Departamencie Stanu. W latach 2010-2013 był ambasadorem USA w Malezji, a wcześniej - od 2009 roku do 2010 roku - specjalnym przedstawicielem ds. Afganistanu i Pakistanu.
W latach 2005-2009 zajmował stanowisko zastępcy ambasadora w amerykańskiej placówce w Manili, na Filipinach, a w latach 2004-2005 pracował w amerykańskim przedstawicielstwie w OBWE w Wiedniu, w Austrii.
Od 2001 roku do 2003 roku zajmował się Europą w Departamencie Stanu, a w latach 1996-1999 był zastępcą szefa misji w ambasadzie USA w Skopje, w Macedonii.
Wcześniej przebywał m.in. na placówkach w Bośni i Hercegowinie, Kolumbii i Rosji.
Stephen Mull był ambasadorem USA w Polsce od listopada 2012 r. Był 27. z rzędu ambasadorem USA akredytowanym w Polsce od roku 1919. Mull w przeszłości dwukrotnie już pełnił służbę dyplomatyczną w Warszawie - w połowie lat 80., a następnie w połowie lat 90. Do służby dyplomatycznej wstąpił w marcu 1982 roku.
W jednym ze swoich wystąpień przed objęciem funkcji ambasadora w Warszawie Mull podkreślał, że Polska zajmuje ważne miejsce w życiu jego i żony. "Właśnie tam spędziliśmy pierwsze lata małżeństwa w latach osiemdziesiątych i tam też, w 1995 roku, zostaliśmy rodzicami naszego syna Ryana, z którego jesteśmy tak bardzo dumni" - wspominał.
Mull podkreślał, że przez 23 lata po odzyskaniu niepodległości Polska wielekroć udowodniła, że jest niezłomnym sprzymierzeńcem USA. "Stoi z nami ramię w ramię na pierwszej linii od Iraku po Afganistan, niesie światło demokracji do najmroczniejszych zakątków świata, które nie wywalczyły sobie jeszcze wolności, sama też zgłosiła jako jeden z pierwszych krajów gotowość do wsparcia NATO w obronie przed pociskami balistycznymi" - mówił Mull.