Kościół pomógł Dudzie, bo głosi Ewangelię – wynika z kuriozalnego tekstu w GW.
26.05.2015 15:20 GOSC.PL
Wśród medialnych osobliwości, związanych ze zwycięstwem Andrzeja Dudy, wart zauważenia wydaje się tekst Katarzyny Wiśniewskiej z „Gazety Wyborczej” pod tytułem „Czy Kościół pomógł Dudzie?”. Teza jest oczywiście taka, że pomógł w aktywny sposób, bo inaczej trzeba by było pisać o czym innym. A dowody na tę pomoc? Rozliczne. Najpierw gratulacje, jakie Episkopat złożył elektowi już rano w poniedziałek. Konkretnie był to wpis na Twitterze: „Konferencja Episkopatu Polski serdecznie gratuluje Prezydentowi Elektowi”. Autorka określiła go jako „entuzjastyczny”.
Wiśniewska przyznaje wprawdzie, że Episkopat nie wydał przed wyborami oficjalnego komunikatu z sugestiami, na kogo głosować, ale „z wypowiedzi kilku liczących się biskupów bez trudu można było wywnioskować, po czyjej stronie są sympatie danego hierarchy”. Szczególną uwagę zwraca na abp. Michalika, który jakoby w pierwszej turze balansował „na granicy złamania ciszy wyborczej”, bo powiedział: „Polska, jeśli ma przetrwać, musi się nawrócić!”. I, mając na myśli in vitro i konwencję, dodał: „Nie możemy się godzić na zło i milczeć, ilekroć deptane jest prawo Boże, nawet pod pozorem legalności w ustanawianym przez parlament prawie”.
No doprawdy, żeby biskup w kościele wzywał do nawrócenia i upominał tych, co godzą się na zło?! Oczywiście, że to było złamanie ciszy! Przecież każdy wiedział, że to chodzi o Komorowskiego.
Wiśniewska ma żal do duchownych, że „woleli przełknąć jakoś kluczenie Dudy w sprawie metody sztucznego zapłodnienia niż konsekwentne głoszenie poparcia dla metody sztucznego zapłodnienia przez prezydenta, który jednocześnie podkreślał swoją więź z Kościołem”.
No jasne, konsekwencja to cnota – więc jak ktoś jest konsekwentny w promowaniu zła, to Kościół ma go za to pochwalić, zwłaszcza gdy głosiciel grzechu przyznaje się do katolicyzmu.
Według autorki, Dudzie z pewnością pomogło to, że tydzień przed wyborami do głosowania na niego wezwał tygodnik „Niedziela”. Załóżmy, że to pomogło – ale dlaczego w takim razie prezydentowi nie pomogło oficjalne stanowisko „Wyborczej”, że popiera Komorowskiego i gorąco wzywa do głosowania na niego? Czyżby taka gazeta była mniej wpływowa niż „Niedziela”? Co za odważna sugestia! Że też Wiśniewska nie boi się o pracę, no, no.
Jest też i o „Gościu Niedzielnym”. Wiśniewska stwierdza: „»Duda to nowa twarz Polski wiernej katolickim wartościom« – napisał »Gość«, zapewniając, że to opinia »zagranicznych mediów«”. No, pani redaktor, a po co ten cudzysłów, skoro to naprawdę napisali w zagranicznym medium, konkretnie we francuskim „Le Monde”? (przeczytaj tekst Jak nami manipulują).
I wreszcie pod koniec najlepszy kawałek. Wiśniewska powołuje się na jakiegoś znajomego księdza z Wrocławia, który powiedział jej, iż w niedzielę sam słyszał w kościele, „że trzeba głosować »zgodnie z Ewangelią«, co odebrał jako poparcie dla »ewangelicznego« kandydata PiS”. Po czym miał spytać retorycznie: „A gdzie cisza wyborcza?”.
Z tonu tej i innych publikacji "salonu" wynika, że wszyscy zrobili władzy świństwo: Duda, bo nie mówił o Smoleńsku, Kaczyński i Macierewicz, bo w ogóle nic nie mówili. A teraz jeszcze widzimy, że zawinili biskupi, bo nie kazali głosować na Dudę. I jeszcze po kościołach, w niedzielę wyborów, czytali Ewangelię. Zgroza.
Franciszek Kucharczak