Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. J 17,16-17
Jezus przekonuje, że troskliwa miłość Ojca może wzbudzić pełnię radości, mimo nienawiści, którą świat otacza Jezusowych uczniów. A czy owocuje? Jakże często, niestety, można spotkać chrześcijan, którzy nie mają ani krzty tej radości w sobie. Ich chrześcijaństwo jest miałkie, ponieważ tak bardzo zwróciło się ku światu, że zapomniało o swej tożsamości – o byciu nie z tego świata. Owszem, takich chrześcijan wszyscy kochają, jednak, paradoksalnie, właśnie dlatego nie są oni szczęśliwi. Zachowują pozór pobożności, lecz wyrzekają się jej mocy, żyjąc w złudnym poczuciu religijnej poprawności. Zaraz, zaraz, powie ktoś, czy to jednak nie przesada? Jest przecież bardzo wielu takich, którzy trwanie w imieniu Jezusa uczynili sensem życia. Ci właśnie są Jego autentycznymi świadkami, żyjąc w tym świecie, lecz do świata nie należąc. Być może więc nie mam prawa tak ostro oceniać moich braci w wierze. Mogę jednak oceniać samego siebie. Pytam więc: Gdzie ja należę? I w czym tkwi źródło mojej radości?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Aleksander Bańka