Prokuratura Apelacyjna w Katowicach uznała, że informacje radia RMF FM na temat kontaktów pomiędzy posłem PSL Janem Burym a wiceszefem policji nadinsp. Mirosławem Schosslerem to "przeciek" ze śledztwa i skierowała zawiadomienie w tej sprawie do Prokuratury Generalnej.
Radio RMF FM podało w środę, że z jednego z wątków w śledztwie ws. afery podkarpackiej wynika, iż Bury mógł wykorzystywać policję do politycznej walki.
Według radia lider PSL przekazał w połowie 2013 r. Schosslerowi informacje dotyczące nieprawidłowości w firmie należącej do rodziny Lucjana Kuźniara, samorządowca, który w maju 2013 r., kiedy jeszcze był związany z PO-PSL, poparł kandydaturę senatora PiS Władysława Ortyla na stanowisko marszałka województwa podkarpackiego. Schossler z rozmowy z Burym miał sporządzić notatkę i przekazać te informacje wiceszefowi CBŚ Rafałowi Derlatce; następnie trafiły one do Zarządu CBŚ w Rzeszowie.
Radio zasugerowało ponadto, że Bury nie mógł się pogodzić z tym, że Kuźniar poparł kandydata PiS. Według RMF jest nagranie rozmowy lidera PSL i nadinsp. Schosslera, w którym polityk "najpierw zaczął się żalić na zdrajcę, a potem zasugerował, by znaleźć coś na Kuźniara".
W związku z publikacjami RMF Prokuratura Apelacyjna w Katowicach skierowała w środę zawiadomienie do Prokuratora Generalnego. Dotyczy ono podejrzenia przestępstwa, polegającego na publicznym rozpowszechnieniu bez zezwolenia niejawnych wiadomości pochodzących z toczącego się w Katowicach śledztwa - powiedział PAP Tomasz Tadla z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach.
"Jednocześnie wystąpiliśmy z wnioskiem o wyznaczenie do przeprowadzenia tego postępowania innej prokuratury spoza obszaru podległego Prokuraturze Apelacyjnej w Katowicach, w celu uniknięcia wątpliwości, co do bezstronności prowadzonego postępowania" - dodał prok. Tadla.
Po publikacjach RMF minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska zwróciła się do komendanta głównego policji nadisnp. Krzysztofa Gajewskiego o wyjaśnienia ws. doniesień medialnych dotyczących kontaktów pomiędzy Burym a Schosslerem. Z kolei rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski poinformował PAP, że z informacji i materiałów, którymi policja dysponuje, nie wynika, by nadinsp. Schossler przekroczył swoje uprawnienia.
Wątki w sprawie tzw. afery podkarpackiej badają dwie prokuratury: warszawska i katowicka.
Prowadzone w Katowicach śledztwo toczy się od listopada 2013 r. po zawiadomieniu złożonym przez CBA. Początkowo wszczęto je pod kątem nadużycia uprawnień przez członków zarządu Elektrowni Kozienice i funkcjonariuszy publicznych w związku z postępowaniem przetargowym. Jak dotąd w tym wątku nie postawiono jednak żadnych zarzutów.
"Śledztwo ma szerszy zakres i obejmuje kilka wątków, które nie dotyczą Elektrowni Kozienice Jeden z nich dotyczy wyłudzania dotacji i powoływania się na wpływy w różnych instytucjach" - wyjaśnił Tadla.
W postępowaniu zarzuty przedstawiono dotychczas 12 osobom, które są podejrzane m.in. o wyłudzenia wielomilionowych kwot z państwowych agencji, które dysponują środkami europejskimi, m.in. z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, która udziela wsparcia pochodzącego z funduszy unijnych i ze środków z budżetu państwa. Katowicka prokuratura informowała niedawno, że śledztwo dotyczy nie tylko wyłudzenia dotacji, ale też innych wątków, z których nie wszystkie wiążą się ze sobą.
Jedną z osób, które już wcześniej usłyszały zarzuty w tej sprawie jest biznesmen z Podkarpacia Łukasz M. Według tvn24.pl w marcu ub. roku miał on poinformować szefa klubu PSL Jana Burego o ofercie, jaką rzekomo mieli mu złożyć agenci CBA - zeznania obciążające Burego w zamian za bezkarność. Bury nagłośnił tę sprawę w liście do prokuratora generalnego.
Według RMF, katowicka prokuratura bada też wątek odręcznej notatki na firmowym papierze jednego z rzeszowskich hoteli, sporządzonej przez Schosslera, który spotkał się tam z posłem Burym. Jak mówi informator radia, do spotkania doszło w weekend na początku lipca 2013 roku. To właśnie wtedy od lidera ludowców wiceszef policji miał dostać szczegóły dotyczące nieprawidłowości w firmie Kuźniarów - twierdzi RMF.
Zasłaniając się dobrem śledztwa katowicka prokuratura nie chce udzielać bliższych informacji. Odmawia m.in. udzielenia informacji czy w postępowaniu przesłuchiwany był Bury.
W lipcu 2014 r. CBA - w innej sprawie, na zlecenie warszawskiej prokuratury - przeszukało m.in. biuro poselskie i pokój poselski Burego. Przeszukań dokonano w ramach śledztwa dot. korumpowania urzędników przez biznesmenów z Leżajska oraz powoływania się na wpływy m.in. w resorcie infrastruktury i rozwoju. Przeszukań dokonano także m.in. u wiceministra infrastruktury i rozwoju posła Zbigniewa Rynasiewicza. We wrześniu warszawski sąd rejonowy oddalił zażalenie Burego i Rynasiewicza na działania prokuratury i CBA.