Zdaje się, że uczestnicy Rajdu Katyńskiego znacznie bardziej czczą rajd niż Katyń.
27.04.2015 15:32 GOSC.PL
Jak zrozumieć ostentacyjną solidarność Polaków z Rajdu Katyńskiego z rosyjskimi zbójami z Nocnych Wilków? Czyżby pokochali miłośników Putina za to, że ci odwiedzili Katyń i złożyli kwiaty na grobach polskich oficerów? Żarty. Toż przecież ci ludzie jadą pod znakami sierpa i młota, i są miłośnikami twórcy tego ludobójstwa! I co z tego, że do bolszewickiej symboliki dołożyli trochę konserwatyzmu i ochronę prawosławnych duchownych? To stary numer, jeszcze z czasów carskich: Rosja zawsze troszczyła się o prawosławie i o swoich ziomków, pod warunkiem, że byli za granicą. A car Władimir już dobrze wie, jak łączyć tradycje imperium z bolszewicką perfidią.
Kwiaty złożone przez Nocne Wilki na mogiłach polskich ofiar stalinowskiej zbrodni to profanacja, a nie żaden hołd. Gdyby nasi motocykliści zapytali rosyjskich kumpli, kto zabił polskich oficerów, idę o zakład, że usłyszeliby, że Niemcy. Bo przecież nie Stalin, który jest idolem tego gangu. Ale nie spytają. Bo chłopaki z Rajdu Katyńskiego najwyraźniej dużo bardziej cenią rajdy niż Katyń i boją się, że w ramach retorsji Rosja nie wpuści ich na kolejną wycieczkę.
A owszem – Rosja prawdopodobnie by ich nie wpuściła. Ale co z tego? Ofiarom z Katynia chodziło o wolną i silną Polskę, a nie o to, żeby znicze nie gasły na ich grobach w Rosji. Rajd Katyński wcale nie musi dojechać do Katynia. Niech jadą do Bykowni koło Kijowa – tam też uczczą ofiary, a nie narobią im – i nam – wstydu.
Trochę godności, panowie. Naprawdę nie wiecie, czemu służą rosyjskie prowokacje? Naprawdę myślicie, że cały ten cyrk służy czemuś innemu niż imperialnym interesom Rosji? Naprawdę nie wiecie, że zimny stary kagiebista nie kłamie tylko wtedy, gdy nie jest mu to potrzebne, a rzadko nie jest?
Być może członkowie Rajdu Katyńskiego kupują właśnie od Putina zgodę na wjazd w przyszłości do Rosji. Ale jeśli będziemy mieli więcej takich „patriotów”, w przyszłości Polacy nie będą mieli problemów z wjazdem, lecz z wyjazdem – bo Rosja będzie także w Polsce.
Franciszek Kucharczak