W wieku 78 lat zmarł w piątek po długiej chorobie emerytowany arcybiskup Chicago kardynał Francis George. Jako metropolita tego miasta przez 17 lat związany był z liczną chicagowską Polonią i współpracował z polskimi księżmi. Odwiedzał także Polskę.
Arcybiskupem wielkiej diecezji Chicago, liczącej ponad 2 miliony wiernych, został z nominacji Jana Pawła II w 1997 roku. Rok później polski papież mianował go kardynałem.
W 2001 roku kardynał George wygłosił rekolekcje wielkopostne dla Jana Pawła II i Kurii Rzymskiej.
W 2007 roku został przewodniczącym Konferencji Episkopatu Stanów Zjednoczonych. Funkcję tę pełnił przez 3 lata. Arcybiskupem Chicago był do 2014 roku.
Nazywany był "amerykańskim Wojtyłą" albo "amerykańskim Ratzingerem" , gdyż uważano go za największego intelektualistę wśród amerykańskich hierarchów. Zajmował zawsze bardzo kategoryczne stanowisko w kwestiach nauczania Kościoła i był, jak przypominają watykaniści, zawsze bardzo uważnie słuchany i szanowany zarówno przez wiernych, jak i przeciwników. Cieszył się wielkim autorytetem i był strategiem batalii amerykańskich biskupów z administracją prezydenta Baracka Obamy w takich kwestiach, jak antykoncepcja i aborcja. Był reprezentantem linii zerowej tolerancji wobec pedofilii w Kościele.
„Francis George służył Kościołowi powszechnemu jako kardynał, ale również służył radą i wsparciem trzem papieżom i ich współpracownikom w rzymskich kongregacjach” – czytamy w oświadczeniu arcybiskupa Chicago. Brał udział w dwóch konklawe, które wybrały papieża Benedykta XVI i Franciszka. Odbierając najwyższą nagrodą Rycerzy Kolumba, w styczniu bieżącego roku, kard. George powiedział: „Jestem w rękach Boga tak, jak w pewnym sensie, wszyscy jesteśmy”. Na kilka dni przed śmiercią, jak wspomina jego przyjaciel ks. Robert Barron, hierarcha zastanawiał się „jak to będzie zobaczyć Pana twarzą w twarz”.
PAP /RV