Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. J 12,24
Obumrzeć… To trudne, zresztą trudne jak wszystko, czego chce od nas Jezus. Obumrzeć… Czy nie oznacza to – w nieco innym porządku – zaprzeć się siebie? Słowem kluczem wydaje się tu przemiana, nie – zmiana (która przecież może być tylko częściowa), ale właśnie przemiana, to znaczy pojawienie się bytu jakościowo innego, bogatszego, znaczącego. I pozorny paradoks – pozorny, bo w świecie przyrody to przecież nie paradoks – tylko wtedy, kiedy ziarno obumrze, przyniesie plon obfity. Alternatywa – to żywot wsobny, sam w sobie i dla siebie, to żywot bezowocny ze wszystkimi nasuwającymi się w naturalny sposób nie najlepszymi czy wręcz smutnymi skojarzeniami. Wszak ucieczka przed sensem życia – która może być zresztą zwykłym trwaniem w bezwoli, w bezczynności – to najkrótsza droga do życia zmarnowanego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Łęcki