Nad-wolność

65-letnia Niemka postanowiła zostać matką. Oczywiście za pomocą procedury in vitro. Prawdopodobnie urodzi… czworaczki.

Doświadczyłam ciekawej dyskusji. Ciekawej na tyle, że nie tylko zafrapowała, ale również lekko zmroziła. Nomen omen. Otóż dyskutowano głośną sprawę pewnej Niemki, która to w 65. wiośnie życia postanowiła zostać matką. Oczywiście, z jasnych i naturalnych względów, za pomocą procedury in vitro. Tak się złożyło, że pani ma już dzieci z poprzednich kilku związków. Jednak znowu zapragnęła potomstwa. W ciążę zaszła, nasienie i komórki jajowe uzyskując od „szlachetnych dawców”. Prawdopodobnie urodzi… czworaczki.

Koszmar? Dla kogo koszmar, dla tego koszmar. Otóż z zasłyszanej dyskusji wynikało, że pani zapewne lubi dzieci. Jest osobą o otwartym sercu oraz ma prawo wyboru, bo mamy wolność. A dodatkowo padł znany skądinąd argument: pani będzie rodzić dzieci z in vitro w podeszłym wieku, bo jest... za życiem.

Wolność mamy. Nawet nad-wolność. Nieograniczona zdrowym rozsądkiem etyka, niczym w zasadzie. Nad-wolność matki-babci. I nad-wolność komentatorów, którzy w chorej fanaberii widzą dobro i prawa człowieka.

I właśnie. Komentatorzy. Nie byli to, zapewniam, jacyś mocno zdegenerowani jegomoście. Ot, zwykli ludzie, którzy posłuchali, pomędrkowali. Pomieszali parę pojęć i głoszą jedynie słuszne, a modne głupoty.

Dobro dzieci, które poczęły się leciwej matce? Dobro samej kobiety, która, widać, ciało ma jeszcze sprawne, ale być może emocje i umiejętność logicznego myślenia szwankują? Nieważne. Ważna jest wolność i prawo wyboru. I ważna jest możliwość głoszenia śmiesznych poglądów, w imię postępu i nowoczesności.

Po pytaniu: „czy chciałabyś/chciałbyś, żeby urodziła cię blisko 70-letnia matka?” nastąpiło jedynie słuszne wzruszenie ramionami.

Nad-wolność nie lubi prostych pytań.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Agata Puścikowska