Kto chce umrzeć na swoich warunkach, ryzykuje wieczność w fatalnych warunkach.
Pół roku temu głośno było o 29-letniej chorej Amerykance Brittany Maynard, która zmarła „na własnych warunkach”. Polegało to na tym, że odebrała sobie życie z pomocą lekarza, w obecności rodziny i przy aplauzie zachwyconych mediów. Takich zdarzeń jest coraz więcej, bo też wzrasta poparcie społeczne dla eutanazji. Widać to choćby po komentarzach w internecie. Wystarczy wyrazić krytykę wobec takich rzeczy, a już odzywa się chór „empatyków”: „Ty nie wiesz, co to znaczy cierpieć”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak