Ostateczny dowód

Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba.


Wystawianie na próbę… To oczywiście dowód nieufności, niewiary. Czy owo „próbowanie” Jezusa ma intencje demaskatorskie? To znaczy – proszę – żadnych znaków nie ma, bo i być nie mogło? Czy może ktoś zamierzający poddać Jezusa próbie kieruje się tylko chęcią upewnienia się w sposób wreszcie ostateczny, przekreślający sens dalszych prób. W tym ostatnim przypadku pozostaje do rozstrzygnięcia kwestia wcale niebłaha – jaki znak z nieba ostatecznie byłby w stanie przekonać tych, którzy wystawiają Jezusa na próbę bez demaskatorskiego nastawienia? W nauce znany jest tzw. experimentum crucis, 
tj. eksperyment, który absolutnie jednoznacznie rozstrzyga, która z konkurencyjnych teorii jest prawdziwa. Czy w każdym przypadku łatwo znaleźć, zaprojektować taki krzyżowy eksperyment? Otóż nie. A tak na marginesie experimentum crucis tłumaczyć można także jako „próba krzyża”.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Krzysztof Łęcki