Czy można wyszarpać Bogu uzdrowienie? Można. Ta książka jest tego dowodem.
To moja najbardziej osobista książka – pisze Marcin Jakimowicz we wstępie do „Antywirusa”. Osobista, bo pisana na gorąco – także w sensie biblijnym. Wysoka jest temperatura tych tekstów, nie tylko dlatego, że to zbiór felietonów, publikowanych regularnie na portalu gosc.pl. Oczywiście autor reaguje również na bieżące sytuacje, ale jego największą pasją jest to, co wymyka się medialnym nowinkom. Bo przecież uzdrawiające działanie Pana Boga pozostaje najczęściej w cieniu zgiełku tego opanowanego przez lęk świata. To Bóg jest tytułowym „Antywirusem” uwalniającym nas od leku. Przykłady takich duchowych (choć nie tylko) uzdrowień możemy znaleźć niemal na każdej stronie. Marcin, jak zwykle, opowiada o nich z pasją. I – przede wszystkim – dzieli się własnym doświadczeniem: „Czy można wyszarpać Bogu uzdrowienie? Można. Niedawno przyciśnięty do ściany zdobyłem się na podobny gest. Nie miałem wyjścia. Wóz albo przewóz. Udręczony wołałem: »Jestem twoim synem – troszcz się o mnie. To Twoja sprawa«. Kompletnie zniewolony zawołałem wbrew sobie: »Panie, ogłaszam Cię w ciemności, która przezywam, zwycięzcą. I z góry dziękuję«. I poczułem się uwolniony”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski