Szef MSZ Ukrainy Pawło Klimkin wyraził we wtorek obawę, że separatyści mogą dążyć do poszerzenia opanowanych przez siebie terytoriów o kontrolowany przez ukraińskie siły port Mariupol. Wcześniej przestrzegł przed tym szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier.
"Jesteśmy skrajnie zaniepokojeni niedawnymi atakami w sąsiedztwie Mariupola. Niepokoi nas możliwe przerzucenie sił z miasta Debalcewe w kierunku Mariupola" - powiedział Klimkin dziennikarzom w Paryżu, gdzie odbyło się tego dnia spotkanie szefów dyplomacji Francji, Niemiec, Ukrainy i Rosji.
Mariupol, strategiczny port nad Morzem Azowskim, jest zamieszkany przez ok. 500 tys. ludzi.
Klimkin ocenił ponadto, że niemal trzygodzinne rozmowy zorganizowane przez francuskiego ministra Laurenta Fabiusa "nie przyniosły żadnego przełomu". "Rozmowy zasadniczo dotyczyły kwestii technicznych" - dodał.
Wcześniej przed próbą zaatakowania Mariupola ostrzegł prorosyjskich separatystów inny uczestnik rozmów w Paryżu - szef dyplomacji Niemiec Frank-Walter Steinmeier. Jak podkreślił, taki krok naruszyłby porozumienia zawarte 12 lutego w Mińsku.
Mimo rozejmu, obowiązującego teoretycznie od północy z 14 na 15 lutego, separatyści zajęli miasto Debalcewe, z którego wycofały się siły ukraińskie.
"Mam nadzieję, że po wydarzeniach z Debalcewe nie nastąpią kolejne próby ze strony separatystów zmierzające do poszerzenia ich strefy wpływów" - powiedział Steinmeier po rozmowach w stolicy Francji.
Podkreślił, że gdyby doszło jednak do ataku na Mariupol "zmieniłoby to całkowicie podstawę ustaleń z Mińska". "Stanęlibyśmy w obliczu nowej sytuacji" - ostrzegł niemiecki minister. Zwrócił zarazem uwagę na "wiele naruszeń rozejmu" odnotowanych półtora tygodnia po podpisaniu mińskich porozumień.
"W tym kontekście wszystkie strony wiedzą, że wydarzenia mogą bardzo szybko znów przyjąć gwałtowny obrót" - zauważył.
Według niemieckiego ministra rozpoczęcie wycofywania ciężkiego uzbrojenia, co przewidziano w porozumieniach z Mińska, "przyczyniłoby się do przestrzegania zawieszenia broni" i "było pierwszym małym krokiem w celu odzyskania zaufania między stronami konfliktu, czego obecnie całkowicie brakuje".
Zgodnie z zawartymi w Mińsku porozumieniami pokojowymi na wschodniej Ukrainie od 15 lutego miało obowiązywać zawieszenie broni. Następnie z obu stron linii walk w ciągu 14 dni miało być wycofane ciężkie uzbrojenie i wytyczona strefa buforowa o szerokości od 50 do 70 km.