Za południowym murem starej Jerozolimy rozpościera się dolina.
Tutaj w czasach monarchii, a więc w I poł. II tys. przed Chr., znajdowało się wysypisko śmieci. Na nim potajemnie zbierali się czciciele bożka Molocha, by oddawać mu cześć. Czemu tam i dlaczego potajemnie? Śmietnisko było miejscem nieczystym, na które nie wszedłby pobożny Izraelita, by się rytualnie nie zanieczyścić. No i ich kult był surowo zakazany prawem. Bożek Moloch – tak uważali jego czciciele – domagał się ofiar z ludzi, szczególnie z dzieci. Ge Hinnom – bo tak po hebrajsku nazywała się ta dolina – kojarzona z okropieństwem, jakie działo się w tym miejscu, stała się podstawą nazwy „gehenna”.
Abraham żył nieco ponad tysiąc lat przed okresem monarchii. Ale i w jego czasach w ziemi Kanaan składano ofiary z ludzi. W ruinach Chacor, w twierdzy z tamtego okresu, położonej na północ od Jeziora Galilejskiego, znaleziono kości dzieci składanych w ofierze Aszerze, bogini wojny i miłości.
Niejeden raz pojawia się stanowisko podające w wątpliwość dobroć Boga, który od Abrahama domagał się ofiary z jedynego syna Izaaka. Owszem, sytuacja niezwykle trudna. Jednakże trzeba pamiętać to, o czym się tak często zapomina, zdanie rozpoczynające biblijny opis: „Bóg wystawił Abrahama na próbę”. Bóg nawet przez moment nie chciał ofiary z człowieka.
Natomiast Abraham, który był gotów Bogu ofiarować to, co miał najcenniejszego, wyszedł z próby nie tylko umocniony, ale też obdarowany szczególnym błogosławieństwem. Jednoznaczne „Nie podnoś ręki na chłopca” było dla Abrahama i jego potomków podpowiedzią, że Bóg – choć dookoła nich zdarzały się te straszne rzeczy – nie chce i nigdy nie domagał się takich ofiar. Tamte kulty były totalnym wypaczeniem prawdziwej czci oddawanej Bogu.
I tu pojawił się tak istotny wyjątek. Bóg z miłości do człowieka posłał na świat swego Syna i pozwolił, by został złożony na drzewie krzyża w ofierze za grzechy. Izaak, syn Abrahama, wchodzący na jeden z pagórków w kraju Moria, zapowiada Chrystusa dźwigającego krzyż na Golgotę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Zbigniew Niemirski