Nie bójcie się spowiedzi

By doświadczyć radości przebaczenia i pojednania, trzeba najpierw uderzyć się w piersi. a to trochę boli.

Apelował w jednej z katechez papież Franciszek. Rzeczywiście bywa, że przed spowiedzią odczuwamy jakiś lęk. Sam lęk nie musi być czymś złym. Wszak są sytuacje, w których jest normalną, zdrową reakcją naszej psychiki. Niekiedy jednak mamy do czynienia z lękiem neurotycznym, nieadekwatnym do okoliczności, który nas blokuje, nie pozwala odpowiadać na wyzwania. Obawy i wstyd przed wyznaniem grzechów, nawet w objętej sekretem spowiedzi sakramentalnej, są czymś zrozumiałym. To nas po prostu kosztuje. I powinno kosztować, wszak spowiadanie się z własnych grzechów nie należy do przyjemności. By doświadczyć radości przebaczenia i pojednania, lekkości oczyszczonego przed Bogiem serca, trzeba najpierw uderzyć się w piersi, a to trochę boli. Zdarza się jednak, że lęk jest nadmierny. Może on sprawić, że albo w ogóle nie idziemy do spowiedzi, albo po jej odbyciu wcale nie czujemy się lepiej. Może to być spowodowane tym, że tak naprawdę nie chcemy się z niczego nawracać. Spowiedź traktujemy formalnie jako katolicki obowiązek. Nasze serce pozostaje jednak w głębi zatwardziałe, przywiązane do tych samych grzechów. Trzeba zatem prosić Ducha Świętego, by pozwolił nam zobaczyć brzydotę grzechu i dostrzec w spowiedzi szansę na wzrost, a nie czczy ryt.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Dariusz Kowalczyk SJ