Siejesz opowieść o Wszechmogącym? Odpowie wszechmocą. Znakami i cudami.
14.02.2015 07:00 GOSC.PL
„To jest Bóg na miarę naszych możliwości i potrzeb”. Nie, nie. To nie cytat z „Misia”, ale klimat wielu homilii i naszych ewangelizacyjnych wynurzeń.
Bóg odpowiada na słowo, które głosisz. Przekonałem się o tym wielokrotnie. Jeśli opowiadasz o Bogu skrojonym na ludzką miarę, zredukowanym do twoich wyobrażeń i przefiltrowanym przez twe duszpasterskie niepowodzenia i wątpliwości, wiążesz Mu ręce. On potwierdza znakami i cudami odważne głoszenie.
„Co siejesz, to też zbierać będziesz”. Siejesz opowieść o Wszechmogącym? Odpowie wszechmocą.
Od jakiegoś czasu chcę siać królestwo, by zbierać owoce królestwa. Przez całe lata siałem złość, szyderstwo, niezgodę na rzeczywistość, tupanie nogami, szemranie, obgadywanie. Czy mogłem się dziwić, że gdy „odmierzyli mi taką samą miarą i jeszcze mi dołożyli”, siedziałem w domu i kwiczałem? Rykoszet był potworny. „Kto hojnie sieje, hojnie i zbierać będzie”. Siej królestwo, o resztę się nie martw. Teresa Wielka usłyszała: zajmij się Mną, a ja zajmę się tobą.
Jeśli ksiądz (słyszałem takie kazania!) przez całą homilię tłumaczy, że dziś Duch Święty zstępuje inaczej niż przed dwoma tysiącami lat, a jego pojawieniu się nie towarzyszą znaki i cuda, w jaki sposób Bóg ma potwierdzić to słowo? Nic się nie dzieje. Jak w polskim filmie.
Co ma potwierdzić, jeśli nie ogłaszasz Jego dzieł? Wszystkie znajome wspólnoty, które doświadczają ostatnio wielkiego przełomu zaczęły od głoszenia konferencji o Bogu, który uzdrawia. W ciemno. Nie widząc żadnych owoców, efektów. Nie widząc chorób, które podporządkowywały się imieniu Tego, który „nosił za nas wszelkie choroby”. Uzdrowienia przyszły po czasie. Bóg potwierdzał odważnie głoszone słowo o tym, że jest zdolny do wszystkiego. On nie czyni znaków i cudów po to, by za chwilę dorobić do nich pobożną ideologię. Czyni je po to, by wzrastała chwała Jego Ojca (zob. J 14, 13).
Apostołowie odważnie głosili Dobrą Nowinę, a Bóg potwierdzał ich nauczanie znakami. „Pozostali tam dość długi czas i nauczali odważnie, ufni w Pana, który potwierdzał słowo swej łaski cudami i znakami, dokonywanymi przez ich ręce” (Dz 14, 3), czy „Odważnie przemawiał przez trzy miesiące rozprawiając i przekonując o królestwie Bożym. Bóg czynił niezwykłe cuda przez ręce Pawła, tak że nawet chusty i przepaski z jego ciała kładziono na chorych, a choroby ustępowały z nich i wychodziły złe duchy” (Dz 19, 8). Paweł nie gonił za cudami, to one goniły za nim.
„Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: «Przybliżyło się do was królestwo Boże»” – nakazuje w dzisiejszej Ewangelii Jezus.
PS. Do komentatorów: Nie jestem z Odnowy, nasza wspólnota jest zakorzeniona w Ruchu Światło-Życie. Nie interesują mnie etykietki, szufladki. To, co piszę, nie dotyczy żadnych „charyzmatyków” czy „duchaczy”. Dotyczy chrześcijan. Niedawno przeczytałem genialny cytat: „To, co my nazywamy przebudzeniem, Nowy Testament nazywa chrześcijaństwem”.
Marcin Jakimowicz