Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Mk 7,15
W swym nauczaniu Jezus pokazuje wyraźnie, że prawdziwa nieczystość ma korzenie w głębi ludzkiego serca. Tam właśnie zalegają często ogromne pokłady nieprawości, zatruwając całe życie wiary. Dlatego Bóg w pierwszym rzędzie patrzy w serce człowieka, jednak nie po to, aby je osądzić. Zanim bowiem je osądzi, wkracza w nie z ogromną miłością, aby uzdrowić to, co dotknięte niemocą, i objawić pośrodku ludzkiej nędzy swe wszechogarniające miłosierdzie. Nie jest to jednak dla nas proste. Wymaga bowiem niejednokrotnie pokornego zakwestionowania siebie i uznania, że mimo poczucia własnej świetności, bardziej od wszystkich innych potrzebujemy nawrócenia. Dlatego tak często z uporem chwytamy się zewnętrznej formy stworzonego przez tradycję prawa, kurczowo trzymając się jego litery i konsekwentnie odmawiając jakiejkolwiek refleksji nad jego duchem. Oby się tylko nie okazało, że w ten sposób, pod strojną szatą poprawnych zachowań, hodujemy sobie niepostrzeżenie serca głęboko nieprawe…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Aleksander Bańka