Małżeństwa konkordatowe, zwane też wyznaniowymi (zawarte w kościołach i jednocześnie zarejestrowane w urzędach stanu cywilnego) w 2013 r. stanowiły w Polsce ok. 64% zawieranych prawnie związków.
W takich małżeństwach rodziło się w ostatnich latach 80% dzieci, ale od lat 90. systematycznie wzrasta odsetek urodzeń pozamałżeńskich - wynika z najnowszych danych podanych we wtorek przez GUS w "Informacji o sytuacji społeczno-gospodarczej kraju w 2014 roku".
W corocznym raporcie GUS odniósł się przede wszystkim do sytuacji demograficznej naszego kraju.
W końcu 2014 r. ludność Polski liczyła ok. 38 mln 484 tys. osób, czyli o 12 tys. mniej niż w końcu 2013 r. W trzecim z kolei roku liczba ludności zmalała (po wzroście notowanym w latach 2008–2011). Stopa tzw. ubytku rzeczywistego w 2014 r. wyniosła -0,03%, co oznacza, że na każde 10 tys. ludności ubyły 3 osoby.
W 2014 r. odnotowano dodatni przyrost naturalny ludności, na co wpłynął spadek liczby zgonów oraz niewielki wzrost liczby urodzeń. Ze wstępnych szacunków wynika, że liczba urodzeń była większa od liczby zgonów o prawie 4 tys. osób.
GUS oszacował, że w 2014 r. zarejestrowano 376 tys. urodzeń żywych, co oznacza wzrost liczby urodzeń w porównaniu z poprzednim rokiem (o ok. 6 tys.), po czterech latach spadku. Współczynnik urodzeń wzrósł o 0,2 pkt do 9,8‰. Na wsi rodzi się relatywnie więcej dzieci niż w mieście - w 2013 r. współczynnik urodzeń na wsi wyniósł 10,2‰, a w mieście - 9,2‰.
Od ponad 20 lat utrzymuje się okres depresji urodzeniowej – niska liczba urodzeń nie gwarantuje prostej zastępowalności pokoleń. W 2013 r. współczynnik dzietności wyniósł 1,26, czyli na 100 kobiet w wieku rozrodczym (15-49 lat) przypadało 126 urodzonych dzieci (w miastach – 118, na wsi – 137).
Od lat 90. XX w. wartość współczynnika dzietności kształtuje się poniżej 2, podczas gdy liczba optymalna, określana jako korzystna dla stabilnego rozwoju demograficznego wynosi 2,1–2,15 (gdy w danym roku na 100 kobiet w wieku 15–49 lat przypada średnio 210–215 urodzonych dzieci).
Zdaniem ekspertów GUS, obserwowane od początku lat 90. XX w. zmiany w zakresie urodzeń to efekt wyboru, jakiego dokonują ludzie młodzi, decydując się najpierw na osiągnięcie określonego poziomu wykształcenia oraz stabilizacji ekonomicznej, a dopiero potem na założenie rodziny oraz jej powiększenie. Skutkiem tych zmian jest przesunięcie najwyższej płodności kobiet z grupy wieku 20-24 lata do grupy 25-29 lat, a także znaczący wzrost płodności w grupie wieku 30-34 lata, związany w głównej mierze z realizacją „odłożonych” urodzeń.
W konsekwencji nastąpiło podwyższenie (zwłaszcza w minionych 10-15 latach) średniego wieku kobiet rodzących dziecko. W 2013 r. wyniósł on 29,2 lat wobec 26,1 lat w 2000 r. Zwiększył się także średni wiek w momencie urodzenia pierwszego dziecka do 27,2 lat, czyli o 3,5 roku w porównaniu z 2000 r.
GUS przypomina, że dzietność kobiet jest w Polsce "istotnie determinowana" liczbą zawieranych związków małżeńskich. W ostatnich latach prawie 80% dzieci rodziło się w rodzinach tworzonych przez prawnie zawarte związki małżeńskie, przy czym ponad połowa spośród nich urodziła się w okresie pierwszych trzech lat trwania małżeństwa rodziców.
Systematycznie rośnie jednak odsetek urodzeń pozamałżeńskich. Na początku lat 90. XX w. ze związków pozamałżeńskich rodziło się ok. 6-7% dzieci, a w ostatnich latach ich udział wzrósł do 20-23%. Odsetek ten jest wyższy w miastach – w 2013 r. wynosił prawie 26%, podczas gdy na wsi – ok. 20%.
W 2014 r. zawarto ok. 188 tys. nowych związków małżeńskich, tj. o ponad 7 tys. więcej niż przed rokiem. Wzrost liczby zawieranych małżeństw odnotowano po pięciu latach spadku. Zmiany liczby zawieranych małżeństw mają w perspektywie kolejnych 2-3 lat wpływ na liczbę urodzeń. Współczynnik małżeństw był na poziomie nieznacznie wyższym od notowanego przed rokiem i wyniósł 4,9‰ (wobec 4,7‰ w 2013 r.). Częstość zawierania małżeństw w miastach i na wsi jest podobna.
Małżeństwa wyznaniowe (zawarte w kościołach i jednocześnie zarejestrowane w urzędach stanu cywilnego) w 2013 r. stanowiły w Polsce ok. 64% zawieranych prawnie związków (na wsi – blisko 72% wszystkich związków). Niezmiennie wśród nowo zawartych związków ok. 82% stanowią małżeństwa pierwsze, tj. panien z kawalerami (na wsi – ok. 88%).
W ostatnich kilkunastu latach zdecydowanie podniósł się wiek nowożeńców. W 2013 r. średni wiek mężczyzny zawierającego związek małżeński wyniósł prawie 29 lat, a kobiety – prawie 27 lat, czyli o ponad 3 lata więcej niż w 2000 r. w przypadku obydwu płci. W końcu 2013 r. w Polsce istniało ok. 9038 tys. małżeństw.
Według wstępnych danych GUS, w 2014 r. rozwiodło się ok. 66 tys. par małżeńskich, podobnie jak rok wcześniej. W latach 1995–2002 orzekano ok. 40–45 tys. rozwodów rocznie, a w kolejnych latach ich liczba rosła, do ok. 72 tys. w 2006 r. Współczynnik rozwodów w 2014 r. wyniósł 1,7‰, tzn. był zbliżony do notowanego w poprzednich latach.
W 2013 r. na każde 10 tys. istniejących małżeństw 73 zostało rozwiązanych na drodze sądowej, podczas gdy w 1990 r. – odpowiednio 46. W miastach częstość rozwodów jest 2-krotnie wyższa niż na wsi (odpowiednio 91 wobec 45 rozwodów na 10 tys. istniejących małżeństw).
Wśród rozwiedzionych w 2013 r. małżeństw ok. 58% wychowywało ponad 55 tys. nieletnich dzieci (w wieku do 18 lat). Najczęściej sąd przyznaje opiekę nad dziećmi wyłącznie matce – w 2013 r. w ok. 60% przypadków, natomiast wyłącznie ojcu – tylko w ok. 4,5% przypadków. Około 34% rozwiedzionych małżeństw wychowuje dzieci wspólnie.
Po obserwowanym w latach 2001-2005 systematycznym wzroście liczby prawnie orzeczonych separacji (do 11,6 tys.), w ostatnich latach ustabilizowała się ona na poziomie ok. 2-3 tys. rocznie (w 2014 r. niespełna 2 tys.). Każdego roku odnotowuje się nieliczne przypadki zniesienia separacji, czyli powrotu do małżeństwa, jednak większość małżeństw pozostających w prawnej separacji wnosi o rozwód.
Zdaniem GUS, obecna sytuacja ludnościowa Polski jest trudna, a w najbliższym czasie nie można się spodziewać znaczących zmian gwarantujących stabilny rozwój demograficzny.
Zgodnie z najnowszą prognozą ludności na lata 2014-2050, w Polsce będzie następował systematyczny spadek liczby ludności w całym prognozowanym okresie. W 2035 r. liczba ludności Polski obniży się do 36,5 mln, a w 2050 r. do niespełna 34 mln. Oznacza to, że w końcu horyzontu prognozy liczba ludności Polski będzie – w porównaniu z 2013 r. – mniejsza aż o 12% (o 4,5 mln osób).
Główną przyczyną spadku liczby ludności będzie malejąca liczba urodzeń. W 2013 r. w Polsce urodziło się 369,6 tys. dzieci. Przewiduje się, że w 2050 r. liczba urodzeń wyniesie zaledwie 254,7 tys., czyli o blisko jedną trzecią mniej niż obecnie.