Islamscy zamachowcy wywołują we mnie oburzenie, a działalność pisma „Charlie Hebdo” – obrzydzenie.
Z jednej strony islamscy terroryści, a z drugiej lewicowa, bluźniercza degrengolada. Z jednej strony fanatyzm religijny, z drugiej fanatyzm antyreligijny. Z jednej strony przemoc fizyczna, zabijanie niewinnych osób, a z drugiej przemoc mentalna, psucie serc i umysłów całych pokoleń. Z jednej strony muzułmańskie prawo szarijatu, a z drugiej poprawność polityczna, aborcja, eutanazja, gender, ideologia LGBTQ (lesbijki, geje, biseksualiści…). Islamscy zamachowcy i ci, którzy podpalają kościoły, wywołują we mnie oburzenie, a działalność pisma „Charlie Hebdo” – obrzydzenie. Trzeba potępić terrorystów, którzy zabili pracowników „Charlie”, ale z tego nie wynika, że mamy z „Charlie” robić symbol wolności. Bo bluźniercze rysunki (najbardziej podłe są te antychrześcijańskie) nie mają nic wspólnego z wolnością, chyba że rozumiemy wolność jako możliwość zrobienia kupy na wycieraczce sąsiada. Papież Franciszek podkreślił, że nie wolno zabijać w imię Boga, ale nie wolno też obrażać religii. Po czym wyjaśnił w typowy dla siebie sposób, że jak ktoś obrazi jego mamę, to dostanie pięścią.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Dariusz Kowalczyk SJ