Unia Europejska utrzyma jak na razie swoją politykę wobec Rosji - poinformował w poniedziałek w Brukseli szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna, podsumowując dyskusję na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw UE.
Według Schetyny poniedziałkowa dyskusja ministrów o relacjach z Rosją trwała blisko cztery godziny. Miała być wstępem do planowanego na marzec spotkania przywódców państw UE, którego tematem będą relacje z Rosją, w tym sankcje.
"Ustaliliśmy, że to jest początek debaty o Rosji. I ustaliliśmy to, że Unia Europejska nie zmieni polityki w stosunku do Rosji. To jest najważniejsze, bo pojawiały się głosy, że być może potrzebna jest korekta tej polityki" - powiedział Schetyna na konferencji prasowej.
Jak dodał, celem jest to, by polityka europejska zmieniała politykę rosyjską, a nie by sama była zmieniana. Według ministra nie ma też wątpliwości, że należy utrzymać sankcje wobec Rosji, wprowadzone w związku z konfliktem na Ukrainie. Nie ma też "żadnego nowego formatu rozmów z Rosją" - poinformował.
"Nikt nie mówił o tym, że sankcje należy zmniejszyć, zawiesić, znieść. Nie było takiego głosu" - podkreślił minister. Dodał, że za najbardziej miękką wypowiedź, jaka padła w trakcie tej debaty, można uznać głos, iż polityka Unii w stosunku do Rosji nie może opierać się tylko na sankcjach.
Unijne służby dyplomatyczne przygotowały na poniedziałkowe spotkanie dokument do dyskusji, w którym zadają ministrom pytanie, czy należy uzupełnić politykę sankcji wobec Rosji w związku z konfliktem na Ukrainie o "bardziej proaktywne podejście, które skłoniłoby Rosję do zmiany polityki". Zaznaczono przy tym, że jakakolwiek zmiana stanowiska Unii wobec Moskwy powinna być ściśle uzależniona od realizacji uzgodnień w sprawie zawieszenia broni na wschodniej Ukrainie.
Z krytyką niektórych ministrów spotkało się to, że poufny dokument przedostał się w zeszłym tygodniu do mediów. "To, że dokument został opublikowany, spowodowało tak twardą reakcję (na propozycje). Wydaje mi się, że nie byłoby takiej odpowiedzi, gdyby nie pojawiły się sygnały na temat zliberalizowania linii wobec Rosji" - powiedział Schetyna. Klimat dyskusji był "ostrzejszy niż wcześniej". W ocenie Schetyny dyskusji o możliwości nowego otwarcia wobec Rosji "nie można zaczynać zbyt wcześnie".
Jak poinformował, nie ma też "żadnego nowego formatu rozmów z Rosją". Po nieudanej próbie zorganizowania spotkania w Astanie w sprawie konfliktu na wschodzie Ukrainy z udziałem przywódców Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji "nie ma planów odnośnie innych spotkań w tym formacie" - dodał Schetyna.
Jednym z tematów dyskusji była też ewentualna odpowiedź UE na intensywną propagandę rosyjską. Pojawiła się m.in. propozycja, by Unia współfinansowała rosyjskojęzyczną telewizję. "To ciekawe. Uważam, że trzeba pracować nad konkretnymi projektami. Jeżeli będę takie projekty, to warto będzie je wspierać" - ocenił Schetyna.
Drugim tematem spotkania w Brukseli było zagrożenie terroryzmem. Impulsem do tej debaty były niedawne zamachy we Francji, w których zginęło 17 osób. Szefowie dyplomacji spotkali się z unijnym koordynatorem ds. walki z terroryzmem Gillesem de Kerchovem oraz z sekretarzem generalnym Ligi Arabskiej Nabilem al-Arabim.
Według Schetyny ustalono, że przyjęte zostaną pewne zasady współpracy na różnym poziomie: wymiany informacji, dzielenia się doświadczeniami, ale też wzmocnienie współpracy w organizacjach istniejących i zajmujących się tymi sprawami, jak Europol i Eurojust.
Poprawiona ma zostać m.in. wymiana informacji na temat dżihadystów na terenie UE. Niektóre kraje rozważają ograniczenie domniemanym dżihadystom możliwości podróżowania poprzez pozbawienie paszportów czy innych dokumentów podróży, aby uniemożliwić takim osobom udanie się do Syrii czy Iraku, gdzie mogłyby walczyć po stronie Państwa Islamskiego.
Walka z terroryzmem będzie też tematem szczytu UE 12 lutego.