Trwa protest w kilkunastu kopalniach

W kilkunastu kopalniach Kompanii Węglowej trwa protest przeciwko rządowemu planowi naprawy dla tej spółki. W środę do górników protestujących w 12 kopalniach KW dołączają kolejni, z innych zakładów - Ziemowit i Bolesław Śmiały.

W innych górniczych firmach - Jastrzębskiej Spółce Węglowej i Katowickim Holdingu Węglowym trwają masówki. Górnicy są na nich informowani o sytuacji w KW i całym górnictwie oraz na temat możliwego podjęcia akcji strajkowej także w tych spółkach.

Według służb kryzysowych wojewody śląskiego, w środę w proteście w 12 kopalniach KW, uczestniczyło prawie 1250 pracowników, z czego 1158 pod ziemią. Rano śląsko-dąbrowska Solidarność podała, że do protestu dołączyła 13 kopalnia Ziemowit - z której z nocnej zmiany nie wyjechało na powierzchnię kilkunastu pracowników. Jeszcze w środę do protestu ma też dołączyć ostatnia kopalnia KW - Bolesław Śmiały.

Jako pierwsi protest rozpoczęli przez kilkoma dniami pracownicy kopalń, które mają zostać zlikwidowane: Brzeszcze, Sośnica-Makoszowy, Bobrek-Centrum i Pokój. W kolejnych dniach dołączały następne kopalnie.

Związkowcy zaostrzyli protest po rozmowach prowadzonych z premier Ewy Kopacz, zakończonych w nocy w poniedziałku na wtorek bez zawarcia porozumienia. Prawdopodobnie jeszcze w środę górniczy sztab protestacyjny opracuje kolejną propozycję porozumienia, którą przekaże rządowi, licząc na wznowienie negocjacji. Związkowcy chcą, by negocjacje w dalszym ciągu toczyły się w Katowicach. Nie domagają się już udziału w nich premier Kopacz.

Według zapowiedzi związkowców do końca tygodnia do protestu mają dołączyć pozostałe kopalnie węgla kamiennego, także spoza KW. Górnicze związki ograniczają zarazem liczbę strajkujących w tych kopalniach, które nie są przewidziane do likwidacji. Ma w nich protestować po kilkadziesiąt osób. Związkowcy mówią, że to z ich strony akt dobrej woli. Na razie nie rozważają wstrzymania wydobycia i nie planują manifestacji w Warszawie.

Prowadzony od kilku dni protest nie ogranicza się do kopalń. W Rudzie Śląskiej, Bytomiu, Zabrzu, Gliwicach, Brzeszczach i innych miastach każdego dnia są organizowane manifestacje, pikiety i blokady dróg.

Rządowy plan naprawczy dla KW, który wywołał na Śląsku falę protestów, zakłada sprzedaż nowej, zawiązanej przez Węglokoks spółce celowej 9 z 14 kopalń Kompanii. Z pozostałych jedną ma kupić Węglokoks (Piekary), a kolejne cztery mają być przekazane Spółce Restrukturyzacji Kopalń. Chodzi o Bobrek-Centrum, Sośnica-Makoszowy, Pokój i Brzeszcze.

Według związkowców oznacza to likwidację tych kopalń. Innego zdania jest premier Kopacz, która po nocnych rozmowach zapewniła, że rząd nie chce likwidować kopalń, lecz je restrukturyzować, wygaszając te części zakładów, które są trwale nierentowne.

Plan dla KW zakłada wygaszenie czterech kopalń KW, przeniesienie 6 tys. osób do innych zakładów i osłony dla zwalnianych - kosztem ok. 2,3 mld zł. Rząd zapewnia, że w przypadku realizacji programu redukcja zatrudnienia dotknie maksymalnie ok. 3 tys. osób, które zostaną objęte programami osłonowymi. W przeciwnym razie spółce grozi upadłość, w wyniku której pracę straci blisko 50 tys. osób - podaje resort gospodarki.(PAP)

(planujemy kontynuację tematu)

 

« 1 »