Wbrew bajkom i naiwnym marzeniom

Wszyscy to znamy. Oto Kopciuszek poślubia królewicza, a król staje się z chłopa, nie odwrotnie.


Te obrazy odpowiadają jakoś naszym marzeniom o społecznym awansie. Tymczasem w wizji proroka, zapisanej w Księdze Izajasza, Bóg swego Wybranego, na którym spoczywa Jego Duch, nie nazywa królewiczem, ale sługą. Tekst biblijny używa tu słowa „ebed”, które znaczy nie tylko sługa, ale też niewolnik. Ów rzeczownik występuje w Starym Testamencie 800 razy i nigdy nie oznacza osób należących do warstw wyższych. 

W Starym Testamencie nie brak też miejsc, które tego terminu używają, mówiąc o roli przegranego. W ten sposób Noe, którego nagość odkrył jego syn Cham, przeklinał jego syna, a swego wnuka: „Niech będzie przeklęty Kanaan! Niech będzie najniższym sługą swych braci!”. Z kolei patriarcha Izaak oświadczył swemu synowi Ezawowi, że krewni jego brata bliźniaka Jakuba będą jego sługami. Bo było w tej roli sługi coś przykrego, dalekiego od sukcesu. Jednakże starotestamentalne prawodawstwo było wyczulone na prawdę o wybraństwie całego ludu Izraela, stąd starało się brać w obronę każdego członka narodu wybranego. Księga Kapłańska normowała sytuację, w której zubożały Izraelita stawał się ebedem swego rodaka, popadając w niewolę za długi. Gdy przychodził Rok Jubileuszowy, a ten wypadał co 50 lat, Izraelici, będący ebedami swych rodaków, musieli być obdarowywani wolnością.

W takim społeczno-historycznym kontekście pojawia się prorockie orędzie zapowiadające Zbawiciela: „Oto mój Sługa, którego podtrzymuję, Wybrany mój, w którym mam upodobanie”. Wielu Izraelitów nie było w stanie przyjąć takiego obrazu Zapowiadanego. Oczekiwali Mesjasza, który będzie królem, który przyjdzie jako potężny polityczny władca objawiający doczesną potęgę. Tymczasem On, gdy przyszedł, „nie złamał trzciny nadłamanej i nie zagasił knotka o nikłym płomyku”, a przecież miał Boską moc, dokonując cudów. Jednakże tutaj nie chciał niewolić swą potęgą. Stał się sługą wszystkich i takiej postawy domagał się od swych uczniów. Siłą Jego przekonywania miała się stać nie królewska potęga, ale moc miłości, zakorzeniona w postawie sługi.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Zbigniew Niemirski