Chrzest Jezusa to chwila przełomowa.
Nie dlatego, by Zbawiciel musiał się nawracać – był przecież bez grzechu. Postanowił jednak rozpocząć działalność publiczną od wyraźnego gestu, oznaczającego porzucenie dotychczasowego trybu życia. Widzimy, że Jan Chrzciciel właśnie wylał wodę na otoczoną aureolą głowę Chrystusa. Wówczas „z nieba odezwał się głos: »Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie«” , jak czytamy w Ewangelii według św. Marka (1,11).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Leszek Śliwa