Polska powinna zakazać tzw. detencji dzieci, czyli umieszczania ich w zamkniętych ośrodkach dla cudzoziemców - stwierdza najnowszy raport Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka poświęcony prawom cudzoziemców w naszym kraju. W tym przypadku chodzi o ponad 300 dzieci rocznie.
Zawierający ponad 100 stron dokument pt. "W poszukiwaniu ochrony" opisuje wybrane problemy dotyczące realizacji praw cudzoziemców ubiegających o nadanie statusu uchodźcy i objętych ochroną międzynarodową w latach 2012-2014.
Zgodnie z przepisami zakazane jest umieszczanie dzieci (do 15. roku życia) bez opieki, ubiegających się w Polsce o nadanie im statusu uchodźcy, w zamkniętych ośrodkach; o skierowaniu do takiego ośrodka decyduje sąd - na wniosek Straży Granicznej. Jak podkreśla HFPC, w polskim prawie brakuje analogicznych przepisów dotyczących ubiegających się w Polsce o ochronę międzynarodową rodzin z dziećmi.
Dzieci mogą być umieszczane w dwóch ośrodkach strzeżonych Straży Granicznej w Kętrzynie lub w Białej Podlaskiej, które zostały do tego specjalnie przystosowane w zeszłym roku. Od początku 2014 r. trafiło do nich w sumie 330 dzieci. Obecnie przebywa tam ponad 40 dzieci - dowiedziała się PAP w Komendzie Głównej Straży Granicznej.
- Małoletni cudzoziemcy ubiegający się o nadanie im statusu uchodźcy nie powinni być umieszczani w detencji w związku z ich statusem imigracyjnym bez względu na to, czy są to małoletni cudzoziemcy bez opieki, czy też przebywają w Polsce razem z opiekunem. W strzeżonych ośrodkach wciąż przebywa duża liczba rodzin z dziećmi - podkreślono w raporcie.
Prawnicy HFPC wraz z innymi organizacjami, zarówno krajowymi jak i międzynarodowymi, występowali do polskich władz z apelem o zaprzestanie detencji dzieci. Fundacja wskazywała na negatywny wpływ na zdrowie fizyczne i psychiczne dzieci umieszczanych w takich placówkach, obowiązek każdorazowego kierowania się najlepszym interesem dziecka, a także konieczność stosowania wobec dzieci środków alternatywnych.
Podczas prac legislacyjnych nad nową ustawą o cudzoziemcach (weszła w życie 1 maja 2014 r.) zdecydowano, że pozbawione opieki dzieci do 15. roku życia nie będą umieszczane w ośrodkach strzeżonych. Wcześniej w projekcie ustawy granicą było 13 lat. Dzieci, które trafiają tam wraz z rodzicami, muszą być umieszczane we wspólnym pokoju w każdej sytuacji, a nie - tak jak dotychczas - tylko w miarę możliwości.
- Fundacja z zaniepokojeniem zaobserwowała, że pomimo istnienia regulacji ustawowych sądy decydujące o umieszczeniu małoletnich w strzeżonych ośrodkach nie zawsze w sposób wyczerpujący badają wpływ detencji na ich rozwój psychofizyczny i tym samym nie uwzględniają ich dobra - podkreślono w raporcie.
W ocenie HFPC argumentem przemawiającym przeciwko umieszczaniu dzieci w takich ośrodkach jest też ograniczony dostęp do zajęć edukacyjnych. - Zapewniane są im jedynie nieliczne zajęcia organizowane wewnątrz ośrodków detencyjnych. Zajęcia te nie zawsze przystosowane są do ich poziomu wiedzy i znajomości języka - podkreślono.
- W związku z powyższym, zdaniem HFPC, powinien zostać wprowadzony bezwzględny zakaz detencji małoletnich cudzoziemców w strzeżonych ośrodkach - czytamy w raporcie.
Na potrzebę szczególnego traktowania dzieci cudzoziemskich zwraca uwagę także Urząd Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR), który podkreśla, że "co do zasady nie powinny być zatrzymywane" - art. 37 konwencji ONZ o prawach dziecka wymaga od państw, aby zapewniły "traktowanie detencji dzieci jako środka ostatecznego i na właściwy, możliwie najkrótszy czas".
Jak podkreśla UNHCR wrażliwość dziecka jest ważniejsza niż fakt, że jest ono osobą obcą, bezprawnie przebywającą na terenie danego kraju. Dla samotnego lub odseparowanego dziecka powinien być wyznaczony wykwalifikowany i niezależny opiekun, a także doradca prawny. Najmłodszym należy zapewnić możliwość rekreacji i zabawy, a także kontaktu z innymi dziećmi, które są niezbędne dla psychicznego rozwoju dziecka i zmniejszają poziom stresu i traumy - wskazują specjaliści ONZ.
O zakazanie umieszczania dzieci w ośrodkach zamkniętych apelował również wielokrotnie rzecznik praw dziecka Marek Michalak. - Praktyka jest taka, że najczęściej dzieci bez opieki umieszcza się w placówkach opiekuńczo-wychowawczych. W dużej mierze od Straży Granicznej zależy to, z jakim wnioskiem do sądu wystąpi i jak to sąd rozstrzygnie - powiedziała PAP Agata Jasztal z Biura Rzecznika Praw Dziecka.
W tej sprawie wielokrotnie interweniowała również rzeczniczka praw obywatelskich Irena Lipowicz.