Jedną z moich ulubionych świętych jest Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej, francuska karmelitanka, zmarła w 1906 roku w wieku zaledwie 26 lat. Już jako młoda dziewczyna doświadczała intensywnie prawdy o Bożym zamieszkaniu w człowieku.
„Wydaje mi się, że On mieszka tutaj” – mówiła swojej przyjaciółce, wskazując dłońmi na swe serce. Przy czym On, czyli Bóg, nie był jakąś nieokreśloną mocą, ale Bogiem w Trójcy Jedynym: Ojcem, Synem i Duchem Świętym. „O, moi »Trzej«, moje Wszystko” – zwracała się Elżbieta do Trójcy Świętej. Jej mottem stały się słowa: „Bóg we mnie, a ja w Nim”. W jednym z listów napisała: „Znalazłam na ziemi moje niebo, ponieważ niebem jest Bóg, a Bóg mieszka w mojej duszy. W dniu, w którym to zrozumiałam, wszystko zajaśniało dla mnie nowym blaskiem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Dariusz Kowalczyk SJ