Ajax Amsterdam, w którym występuje Arkadiusz Milik, zagra z Legią Warszawa w 1/16 finału piłkarskiej Ligi Europejskiej. Pierwszy mecz odbędzie się 19 lutego w Amsterdamie, a rewanż 26 lutego. Spotkanie przy Łazienkowskiej odbędzie się bez udziału kibiców.
Mistrz Polski jako zwycięzca grupy L LE znalazł się w gronie 16 drużyn rozstawionych. Z kolei Ajax zajął trzecie miejsce w grupie F Ligi Mistrzów, gdzie rywalizował z Barceloną, Paris Saint Germain oraz Apoelem Nikozja. Po 16 kolejkach holenderskiej ekstraklasy zajmuje drugie miejsce z dorobkiem 36 punktów, ze stratą jednego do prowadzącego PSV Eindhoven.
"Lepiej być nie mogło. Jest moc, naprawdę bardzo się cieszę. Powrót do ojczyzny na mecz w europejskich pucharach to wielka sprawa dla każdego piłkarza. Postaramy się odwiedzić Warszawę dwa razy w tym sezonie" - napisał na jednym z portali społecznościowych Milik, mając na myśli finał w Warszawie.
"To może dwie wizyty za jednym razem... pierwsza i ostatnia" - odpowiedział mu od razu na Twitterze prezes Legii Bogusław Leśnodorski.
Legia zagra z Ajaksem na własnym boisku przy pustych trybunach (26 lutego godz. 19.00), a na wyjeździe bez swoich kibiców (19 lutego 21.05). Jest to efekt kary nałożonej przez UEFA za niewłaściwe zachowanie kibiców w trakcie meczu wyjazdowego z KSC Lokeren w fazie grupowej.
"Szkoda, że spotkanie odbędzie się bez udziału publiczności, bo będzie bardziej piknikowe. Dla piłkarza nie jest zbyt miłym przeżyciem występować przy pustych trybunach. Zawsze gra się przecież dla kibiców, dla ludzi. Szkoda, że w Warszawie ich zabraknie" - ocenił Milik cytowany na stronie PZPN.
Z wylosowania mistrza Polski zdaje się być zadowolony również trener holenderskiego zespołu.
"Moja pierwsza reakcja jest taka, że rywal mógł być zdecydowanie trudniejszy. To jedyne co mogę powiedzieć teraz o Legii, bo potem spojrzałem na innych, silniejszych rywali, których mogliśmy wylosować" - powiedział Frank de Boer cytowany na oficjalnej stronie holenderskiego klubu.
Przedstawiciele Legii mają mieszane odczucia.
"To będzie wielkie wydarzenie, ale na tę chwilę wszystko wskazuje na to, że zagramy przy zamkniętych trybunach. Wielka szkoda, bo przy Łazienkowskiej dawno nie było takiego meczu. Trafiliśmy na zespół, z którym będziemy mogli powalczyć, ale z drugiej strony jest to duża marka. Gdybym mógł wybrać rywala, wskazałbym na Anderlecht. Też na +A+, ale jednak nie ten kraj" - powiedział dyrektor ds. skautingu w Legii Michał Żewłakow cytowany na oficjalnej stronie "Wojskowych".
Z optymizmem do dwumeczu podchodzi natomiast dyrektor sportowy mistrza Polski.
"Skoro przed rozpoczęciem rozgrywek aż tak bardzo nie wierzyliśmy, że możemy grać na tak wysokim poziomie, to teraz nie szukajmy słabszych przeciwników, tylko spróbujmy przełamywać lody i wygrywać z najlepszymi. Przechodząc Ajax, możemy zacząć realnie marzyć o finale. Cieszmy się z tego, co mamy i już myślmy o tym, by odpowiednio przygotować się do tego dwumeczu" - ocenił Jacek Mazurek cytowany przez Legia.com.
W losowaniu udział wziął Jerzy Dudek, który w trakcie kariery sportowej był bramkarzem m.in. Feyenoordu Rotterdam.
Z 19 dwumeczów z holenderskimi drużynami polskie zespoły tylko trzykrotnie wychodziły zwycięsko.
Finał tej edycji LE zostanie rozegrany 27 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie.
wt /PAP