Ministerstwo zdrowia jest zaskoczone stanowiskiem liderów organizacji lekarzy POZ, którzy nie chcą zaakceptować propozycji ws. finansowania od 2015 r. podstawowej opieki zdrowotnej. Wiceminister zdrowia Sławomir Neumann zarzucił liderom Porozumienia Zielonogórskiego dezinformację.
W czwartek kończą się konsultacje projektu zarządzenia NFZ ws. kontraktowania świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) na 2015 r. i kolejne lata. Po południu przedstawiciele kierownictwa resortu zdrowia spotkali się w tej sprawie z lekarzami. Nie osiągnięto jednak porozumienia.
Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz ocenił, że propozycje resortu są racjonalne. Przypomniał, że w przyszłym roku przewidywane jest zwiększenie stawki kapitacyjnej za pacjenta z 96 zł do 136,20 zł. Zaznaczył, że na podstawową opiekę zdrowotną w 2015 r. wydanych ma być 6 mld zł - o 800 mln zł więcej niż w tym roku.
Jednocześnie jednak planowane jest zlikwidowanie potrójnej stawki za pacjentów z cukrzycą i chorobami układu krążenia oraz tzw. katarkowego (za pacjentów z chorobami układu oddechowego stawka powiększa się o 10 proc.). Dlatego, zdaniem części środowiska lekarzy POZ, podwyżka stawki za pacjenta jest pozorna.
W czwartkowym spotkaniu brali udział m.in. przedstawiciele Porozumienia Zielonogórskiego (PZ). Jego prezes Jacek Krajewski mówił PAP, że jednym z powodów fiaska rozmów jest obstawanie resortu przy proponowanym sposobie finansowania POZ w przyszłym roku. Ocenił, że zaplanowane na to środki są zbyt niskie i nie pozwolą na realizację wszystkich przewidzianych zadań.
Neumann powiedział, że resort jest zaskoczony stanowiskiem liderów tej organizacji, którzy nie chcą zaakceptować propozycji MZ. Jego zdaniem liderom PZ nie chodzi o same stawki, ale o dodatkowe obowiązki, które zostaną nałożone na lekarzy.
"Nasze propozycje nie spotkały się z życzliwym przyjęciem. I nie chodziło o wielkość samej kwoty, ale o to, ze żądamy za tę kwotę dodatkowych działań, które by potwierdzały to, że jakość usług dla pacjentów jest odpowiednia, że ci pacjenci rzeczywiście są leczeni i mają diagnostykę realizowaną przez lekarzy rodzinnych na poziomie, który zadowalałby i nas, i pacjentów" - powiedział.
Wiceminister poinformował, że w trakcie negocjacji liderzy PZ zgłaszali różne "zaskakujące żądania". Dotyczyć miały one m.in. tego, by lekarze rodzinni mieli prawo do zamykania przychodni w dowolny dzień tygodnia, a także wprowadzenia pobieranej od pacjentów opłaty za wstęp do przychodni.
"To są rzeczy, których nie możemy zaakceptować, dlatego będziemy starali się (...) informować lekarzy rodzinnych, w tych małych miejscowościach, którzy prowadzą swoje przychodnie, ponieważ mamy wrażenie, że przekaz, który idzie z negocjacji, kierowany przez liderów do poszczególnych członków Porozumienia Zielonogórskiego, jest chyba przekazem nie do końca prawdziwym, nie do końca wiarygodnym" - powiedział Neumann.
Zaznaczył, że ma nadzieję, iż skierowana do przychodni informacja odbije się echem i rozmowy będą kontynuowane. "Mam nadzieję, że po tej informacji, która trafi do członków PZ (...) liderzy także zaczną dbać bardziej o swoich członków, a nie tylko, być może, o jakiś swój partykularny, mały interes" - powiedział.
Odnosząc się zarzutów MZ, prezes PZ powiedział PAP, że organizacja ta przekazała resortowi "całokształt pomysłu na to, jak miałby funkcjonować system na poziomie podstawowym".
"Minister wyciągnął z tych wszystkich punktów, które mu przesłaliśmy, żeby się nad nimi po prostu zastanowił, te, które są dla niego interesujące, żeby pokazać tych złych doktorów, którzy chcą samego złego" - powiedział Krajewski.
Jak dodał, postulaty te zostały zgłoszone w związku z tym, że teraz jest moment, kiedy rozmawia się o strategiach. "Minister zmienia system, wprowadza zmiany ustawowe, nie konsultując tego z nami, i w związku z tym my pokazujemy, w jaki sposób widzielibyśmy zmiany" - powiedział.
Jak powiedział, znalazły się tam rozwiązania, nad którymi wielokrotnie dyskutuje się publicznie, np. system współpłacenia czy system szkolenia lekarzy, mający na celu zapewnienie jednolitego poziomu ich kształcenia ustawicznego.
Porozumienia z resortem nie osiągnęło w czwartek także Kolegium Lekarzy Rodzinnych (KLR). Jak powiedział PAP rzecznik tej organizacji Michał Sutkowski, głównym powodem sporu jest zakres badań diagnostycznych, które od nowego roku mieliby wykonywać lekarze POZ.
Dodał, że biorąc pod uwagę szeroki zakres tych badań, w ocenie KLR proponowana stawka kapitacyjna jest zbyt niska. "Te badania są bardzo trudne do wykonania i bardzo dużo kosztują. Zatem musi być taka równowaga finansowa w POZ, żeby nie było takiej sytuacji, z którą mieliśmy do czynienia przez sześć ostatnich lat, kiedy podstawowa opieka zdrowotna nie otrzymała żadnych dodatkowych środków" - dodał.
Prezeska Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia Bożena Janicka poinformowała PAP, że rozmowy PPOZ z ministerstwem odbyły się w środę. W ich trakcie organizacja przekazała swoje szczegółowe uwagi do projektu zarządzenia NFZ. Także PPOZ postuluje zwiększenie stawki kapitacyjnej ponad tę zaproponowaną przez NFZ.
Obecnie podstawowa stawka kapitacyjna - czyli kwota, jaką lekarze POZ otrzymują za jednego pacjenta pozostającego pod ich opieką (który jest do nich zapisany) - wynosi 96 zł rocznie. Wzrasta ona dwukrotnie w przypadku dzieci do 6 lat i osób powyżej 65 lat, w przypadku dzieci w wieku 7-19 lat podstawową stawkę mnoży się przez 1,2. Stawka wzrasta trzykrotnie w przypadku pacjentów z chorobami układu krążenia lub cukrzycą. Powiększa się ją również o 10 proc. (jako tzw. katarkowe) w przypadku przyjęcia co najmniej 25 proc. pacjentów z chorobami układu oddechowego.