Czy można odpowiedzieć pozytywnie na dziś czytane wezwania św. Pawła?
Czy naprawdę można zawsze się radować, nieustannie się modlić i za wszystko dziękować? Pewien komentator porównuje piękno tych wezwań do kwiatów. W tym porównaniu może kryć się treść niezamierzona przez biblistę: wiązanki naturalnych kwiatów tracą świeżość i wiotczeją, a tylko sztuczne bukiety nigdy nie więdną. Jeśli apostoł nie narzuca tego, co udawane i wymuszone, jakże możliwa jest naturalna, prawdziwa radość? To zwyczajne, ludzkie radowanie się zależy od ziemskich wartości. Jak każde doczesne dobro kończy się kiedyś, tak w końcu i taka radość przemija. Choć adresaci listów apostoła dobrze znali prawdę o kresie takiego szczęścia, nie pogrążali się w pesymizmie ówczesnego świata pogańskiego i nie ulegali ułudzie przedłużania chwilowych przyjemności. Nie o tym pisze apostoł. Na pierwszym miejscu umieszcza bowiem słowo „zawsze”. Jego obecność świadczy o radości odmiennej od doświadczenia czysto ludzkiego, które jako uczucie może być zmienne i przejściowe. Prawdziwe radowanie się nie wyklucza doznawania smutku i cierpienia. O przemijaniu tych negatywnych uczuć mówi Jezus uczniom podczas ostatniej wieczerzy: „Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość”. Tej zapowiedzi odpowiada także obietnica jednego z błogosławieństw: „Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni”. Zawarte w dzisiejszym czytaniu wezwanie do trwałej radości nie kontrastuje z uczuciami wyrażonymi w innych tekstach św. Pawła. Na przykład na początku 9. rozdziału Listu do Rzymian zdaje się on zaprzeczać dzisiejszemu apelowi, ponieważ przyznaje się do negatywnej reakcji na niewiarę rodaków odrzucających Chrystusa: „W sercu swoim odczuwam wielki smutek i nieprzerwany ból”. Apostoł nie poddaje się przygnębieniu ani zniechęceniu, lecz na początku następnego rozdziału zdecydowanie zapewnia: „Z całego serca pragnę ich zbawienia i modlę się za nimi do Boga”. Podobnie wezwanie do zachowania trwałej radości łączy się z apelem o nieustanną modlitwę i dziękczynienie. Wszystkie one czerpią prawdziwe życie i naturalną świeżość z niewyczerpanego źródła, którym jest Duch Święty.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Artur Malina