W 1683 roku przegrali pod Wiedniem, teraz dzięki serialowi „Wspaniałe stulecie” podbijają telewizje na całym świecie. Również naszej Jedynki.
Jeden z odcinków tego serialu, a właściwie historycznej telenoweli, obejrzałem przez przypadek. Trafiłem akurat na scenę, w której działania Kościoła katolickiego przedstawiono w sposób, powiedzmy sobie, mało pochlebny. Chociaż trudno się temu dziwić. Zrealizowali go przecież tureccy twórcy, a telewizyjna telenowela nie jest historycznym dokumentem. W tym wypadku odzwierciedla punkt widzenia świata muzułmańskiego, którego jednym z najwybitniejszych przedstawicieli był Sulejman Wspaniały, główny bohater serialu. W pierwszym momencie zacząłem się zastanawiać, jaki sens ma prezentowanie polskiemu widzowi podobnej produkcji. Czy nasza telewizja, której nie stać na realizację porządnego serialu historycznego z powodu budżetowych ograniczeń, ale która raczy nas codziennie kilkoma rozgrywającymi się współcześnie telenowelami, koniecznie musi go emitować? Czy zakup serialu był wynikiem desperacji, by wypełnić ramówkę jak najtańszym produktem? Później obejrzałem jeszcze kilkanaście odcinków i doszedłem do wniosku, że serial warto obejrzeć. Dlaczego? Bo – może wbrew intencjom autorów – pokazuje ogrom różnic kulturowych, jakie dzieliły światy muzułmański i chrześcijański w czasie, kiedy imperium otomańskie kontynuowało coraz bardziej agresywną politykę podbojów. I co groziło chrześcijańskiej Europie w wypadku realizacji postawionych sobie przez Sulejmana Wspaniałego celów. Z pewnością widzów serialu przyciągają też intrygi i wątki miłosne, rozgrywające się w egzotycznej scenerii sułtańskiego haremu. Myślę jednak, że telewizyjna emisja powinna być opatrzona komentarzem, który z jednej strony przedstawiałby kontekst historyczny opisywanych w nim wydarzeń, a jednocześnie prostowałby oczywiste przekłamania. A tych w serialu znalazło się niemało. Być może niektóre odcinki mogłyby też posłużyć jako punkt wyjścia do lekcji historii w szkole.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz