Konserwatywna, antyunijna, antyimigrancka i… prorosyjska. Taka jest nowa prawica zachodnioeuropejska. Nie ukrywa, że patrzy z nadzieją na gospodarza Kremla. Z wzajemnością.
Front Narodowy (FN), Alterenatywa dla Niemiec (AfD), Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP). Francja, Niemcy, Wielka Brytania. To oczywiście nie wszystkie kraje i partie, które pasują do powyższego opisu. Ale to w tych państwach decyduje się najczęściej okierunku, w jakim zmierza Europa, i to w nich ta nowa polityczna jakość najmocniej przybiera na sile. Dlaczego partie, które mogłyby dać nowy, świeży impuls Europie, gotowe są zaprzedać dusze Putinowi? Dlaczego konieczną skądinąd konserwatywną rewolucję chcą wiązać z kreującym się na proroka konserwatyzmu Władimirem Władimirowiczem? Czy tak jak kiedyś lewica europejska broniła interesów ZSRR na Zachodzie, tak teraz podobną robotę dla Rosji wykona proputinowska prawica? Jedno jest oczywiste: na pewno taką współpracą zainteresowany jest… sam zainteresowany. To część strategii polegającej na nieustannym zabezpieczaniu interesów imperium w każdym zakątku Europy – od Lizbony po Władywostok.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina